Najpierw dowiecie się wy powiedział nasz wychowawca.
-A więc przewodniczącą szkoły na rok 2013/2014 zostaje panna Levy. Gratuluję Ci Moniko! Ucieszona aż podskoczyłam ze szczęścia i uściskałam nauczycieli. Nie wierzyłam w to, aż do momentu gdy to wszystko zostało ogłoszone na apelu. Dopiero wtedy wszyscy zaczęli mi gratulować. Na apelu musiałam wygłosić przemówienie, głos bardzo mi drżał, ale się udało.
-Kochani dziękuję wam bardzo, że oddaliście na mnie swoje głosy. Nie zmarnuje tej szansy i myślę, że będzie nam się dobrze współpracować. A pierwszym postanowieniem jest, że w piątki przychodzimy ubrani jak chcemy. Nie musimy zakładać mundurków. Trochę od nich odetchnijmy. Życzę wam udanego weekendu i już dzisiaj jesteście wolni. Możecie iść do domu. Zobaczyłam radosne tworze moich przyjaciół, znajomych i innych uczniów. Chyba są zadowoleni z wyboru. Poza Kamilą, która zamiast mi pogratulować to powiedziała: Teraz ci się udało, ale ze mną nie wygrasz.
-Teraz to ja mam władzę i jak zechcę to dostaniesz kare, ale nie będę taka wredna jak ty i ciesz się moją wygraną tak jak inni.Od razu po wystąpieniu zadzwoniłam do loczka.
-Skarbie?
-Tak?
-Wygrałam! Wygrałam! Powiedziałam bardzo radosnym głosikiem.
-To cudownie. Gratuluję.
-Dziękuję.Miałeś rację.
-Ja zawsze mam rację.A mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Odwróć się.
-Ok Ale po co?
-Zobaczysz.
Odwróciłam się i zobaczyłam mojego ukochanego machającego do mnie.
Podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyję.
-Skąd się tu wiozłeś?
-Przyleciałam do Ciebie. Nie mogłem Cię zostawić w teki dzień samej.
-Dziękuję Ci. Wiesz co Kocham Cię.
-Ja ciebie też. To jak spędzimy dzisiejszy wieczór?
-Zaprosiłam do mnie parę osób na taką małą imprezkę, ale z tego co widzę to ona nie będzie taka mała.
-Czemu?
-Bo stan osób powiększy się jeszcze o 5 osób.
-Niestety przyleciałem sam bez chłopaków.
-Szkoda. A czemu?
-Nasz menadżer nie pozwolił nam przylecieć.
-No to jak ty się tu znalazłeś?
-Powiedziałem, że mam grypę i nie przyjdę dzisiaj na próby.
-A on w to uwierzył?
-No tak.
-Oh. Ty kombinatorze. No trudno, że ich nie ma, ale najważniejsze, że ty jesteś ze mną.
-Wiem.
-Zaraz, zaraz.
-Co?
-Harry ty mówisz po polsku.
-No tak troszeczkę.
-Ale kiedy się nauczyłeś?
-Uznałem że jeśli ty mówisz w moim języku ojczystym to ja też mogę się nauczyć. Zaczęliśmy lekcje od razu jak wyjechaliśmy do Londynu.
-To znaczy że wszyscy się uczycie?
-No tak. W kupie siła.
-Genialnie, ale jak chcesz to ja tez ci mogę dać parę lekcji.
-No dobrze, a więc co robimy?
-Lecimy na zakupy.
-A potem?
-Poznam cię z moimi przyjaciółmi.
-No dobrze.
WIECZOREM:
Wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale widziałam zdenerwowanie Harrego.
-Kochanie nie denerwuj się.
-Ale ja jestem spokojny.
-Przecież widzę.
-No ok. Denerwuję się. Nie wiem czy mnie zaakceptują Twoi znajomi.
-Większość już znasz.
-To kto będzie?
-Oczywiście dziewczyny, jeszcze parę koleżanek z klasy oraz paru kolegów.
-Aha, a Paweł będzie?
-Jasne, że tak. Ostatnio bardzo mnie wspierał.I proszę bądź dla niego miły.
-Postaram się. Naszą rozmowę przerwało nam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć i moim oczom nie dowierzając pojawił się Zayn i Liam.
-Co wy tu robicie?
-Nie mogliśmy przegapić imprezki na cześć nowej przewodniczącej szkoły.
-A Louis i Niall też są?
-Tak już idą. Rozliczają się z taksówkarzem.
-Wchodźcie.
Po nich przyszli kolejni goście i dziewczyny, które były bardzo zdziwione obecnością One Direction, a po za tym były pod wielkim wrażeniem ich nowych umiejętności. Imprezka się rozkręcała, wszystko szło w dobrym kierunku do puki nie pojawiła się Kamila. Nie zapraszałam jej, ale przypadkiem wpuścił ją Liam. Skąd miał wiedzieć, że jej nie znoszę.
-Monia przepraszam. Nic nie wiedziałem.
-Spokojnie nie mam do ciebie pretensji, ale musimy się jej jakoś pozbyć.
-Kochanie nie martw się zaraz ją jakoś wyprosimy. Powiedział loczek obejmując mnie w pasie.
-No dobrze.
-Chodź zatańczymy, a zaraz się jej pozbędziemy poprosił mnie Louis.
Tańcząc z nim nie mogła się skupić na moim partnerze. Cały czas myślałam o tej żmij. Po skończonej piosence podeszłam do Kamili i poprosiłam ją o chwilę rozmowy. Wyszłam z nią na zewnątrz.
-Słuchaj Kamila.
-Pośpiesz się. Wypatrzyłam mega przystojniaka.
-Nie ukrywam nie lubimy się. I pragnę abyś opuściła moją imprezę.
-Zaprosiłaś cała klasę to myślałam, że mnie też.
-No nie koniecznie.
-Nie zabronisz mi tu zostać.
-A właśnie że zabronię. I w tym momencie wkroczył do rozmowy Harry.
-Możesz wykonać prośbę Moniki.
-Cześć misiu jestem Kamila, a ty?
-Harry chłopak Moni.
-Co?
-To co słyszałaś a teraz już idź.
-Jeszcze będziesz mój. Zobaczysz ta suka nie zasługuje na Ciebie Kotku.
-O teraz to przesadziłaś wynoś się. I nie chcę cię już więcej widzieć.
-Ostry. Lubie takich.
-Wypierdalaj krzyknęłam na nią, aż w końcu opuściła moja posesję.
-Skarbie.
-Tak?
-Ja nie wiedziałem, że ty potrafisz być taka stanowcza.
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
-Wiesz co?
-No co?
-Kocham Cię taką jaką jesteś,ale teraz chodź do środka bo zmarzniesz.
-Niem mam ochoty tam wracać.
-Czemu? Przecież to twoja impreza.
-No wiem, ale ta sytuacja z Kamilą.
-Tam czekają na Ciebie sami przyjaciele, więc chodź i nie marudź.
-No dobrze.
Weszliśmy do środka. Impreza dalej trwała. Nikt chyba nie zauważył naszej kłótni z tą żmiją. Po chwili tańca zapomniałam kompletnie o tamtej sytuacji. Zabawa trwała do białego rana.
*********************************************************************************
Wstałam około południa i zeszłam do kuchni zrobić śniadanie. Na pewno są głodni. Gdy już przygotowałam posiłek postanowiłam wszystkich obudzić. Najpierw obudziłam Lou i Kingę, potem Nialla i Gosię, a następnie skierowałam się w stronę największego śpiocha czyli, Harrego. Dałam mu całusa w czoło i powiedziałam: Kochanie wstawaj.
-Nie jeszcze chwilkę.
-A chcesz, żeby całe śniadanie zjadł ci Niall.
-No nie, ale...
-Sama przygotowałam.
-Ok już wstaje.
Kolejno skierowałam się do sypialni w której miał spać Liam. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam .....
********************************************************************************
Moi drodzy jest to już ostatni post przed świętami, więc chciałam wam złożyć najserdeczniejsze życzenia:
Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam moim Kochanym czytelnikom:
uśmiechów bez liku przy wielkanocnym stoliku,
przyjaciół wielu, dużo w portfelu,
dyngusa mokrego i czasu radosnego,
a przede wszystkim szczęścia w miłości i moc radości!
MONIA :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Chyba bd osobą, która jako pierwsza skomentuje ten rozdział ^^
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaaaardzo mi się podobał. Zaciekawiłaś mnie, nawet nie wiesz jak bardzo. CO takiego ona tam zobaczyła?! Czekam na next z niecierpliwością.
Hahaha, zaskocz mnie z tym XD Bo już zaczynam się bać :D
Pozdrawiam xoxox
Monia skarbie Ty moje <3 Osobiście życzę Ci również szczęśliwych świąt Wielkanocnych, kolorowych pisanek, smacznego jajka, zdrowa szczęścia i mokrego dyngusa XD Oraz wytrwałości w dalszym pisaniu bo piszesz świetnie!
OdpowiedzUsuńDział wyszedł Ci świetny! Czytałam, czytałam i nagle się urwało w takim momencie! JAK MOGŁAŚ URWAĆ W TAK WAŻNYM MOMENCIE?! KTO TAM BYŁ?
o.O
O.o
o.O
O.o
o.O
Boże nie mogę się doczekać następnego działu...
Buziaki
Patrycja!
Ps: Serdecznie zapraszam na nowy dział na: http://takeabreathandlivethedream.blogspot.com/2014/04/kocham-tylko-ciebie.html
Za to jak zakończyłaś to ughhh jak mogłaś !!
OdpowiedzUsuńI wgl Harry dla niej sie języka uczy *.* to jest takie awwww ;D
Jejku jak ja kocham twoje rozdziały <3
Czekam na następny :D
Czołem! <3
OdpowiedzUsuńTu Obey^^!
Skończyłam robić Twój zwiastun.
Zapraszam tu możesz go zobaczyć!
Link do zwiastunu - http://zwiastunolandia-one-direction.blogspot.com/2014/04/zwiastun-dla-monia.html
Polecam się na przyszłość <3
Nie zapomnij o buttonie na swojego bloga!
Dodaj szybko nn kocham to <33333333
OdpowiedzUsuńNext zapraszam do mnie na nowe rozdziały http://mrr-one-direction.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńOch już nie lubię tej żmiji XD
OdpowiedzUsuńIga