sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 42

Chowając twarz we włosach, aby ukryć płacz poczułam lekki uścisk. Podniosłam twarz i zobaczyłam Harrego z wielkim bukietem czerwonych róż.
-A co ty tu robisz?
-Nie mogłem dłużej bez Ciebie wytrzymać.
-Ale...
-Wiem, że źle zrobiłem. Proszę zostań ze mną. Ja Cię Kocham najbardziej na świecie.
-Ja Ciebie też kocham. Po tych słowach poczułam jego malinowe usta całują moje. Boże, aż tak długo na to czekałam. Staliśmy i całowaliśmy się przed setkami ludzi. Nie przeszkadzało mi to. 
****************************************************************************************
Wróciliśmy razem do hotelu i postanawiam wziąć prysznic. Weszłam do łazienki i zapaliłam światło. Zdjęłam ubrania, bieliznę i naga weszłam pod prysznic. Ścianki są przeźroczyste, co zapewnia minimum intymności. Odkręciłam wodę, która wylewa się strumieniami. Woda moczy moje ciało i włosy. Sięgnęłam po ulubiony żel pod prysznic o przyjemnym zapachu i delikatnie myje całe ciało. Przez cały ten czas czujesz, że nie jestem sama w łazience.Pewnie Harry przyszedł do mnie, ale jednak postanowiłam sprawdzić i delikatnie uchyliłam drzwiczki prysznica, starając się wychylić zza nich jedynie głową. No tak to Harry. Był cały nagi, gdyby nie ręcznik zawinięty wokół bioder.Harry podszedł do mnie i otworzył szerzej drzwiczki i zsunął swój ręcznik. Loczek podszedł i delikatnie położysz jedną dłoń na mojej talii lekko przyciągając mnie do siebie. 

Hazza ostrożnie i subtelnie zaczął  muskać swoimi ustami moje. Od razu odwzajemniłam pocałunek bardziej zdecydowanie. Po chwili nasze języki toczyły ze sobą bitwę. Dłonie mojego chłopaka zsuwają się na biodra, a z nich na pośladki. Czuje, że nogi odrywają się od powierzchni i odruchowo oplotłam je wokół bioder Harrego. Penis bruneta wchodzi w mnie, sprawiając, że przechodzi mnie miły dreszcz. Plecami zaczęłam się opierać  o ścianę. Harry najpierw delikatnie i spokojnie poruszał się, by po chwili nieco przyspieszyć tempo. Mój oddech jest szybki, płytki i urwany. Z trudem łapie powietrze, którego w kabinie jest dziwnie mało. Zaczęłam cicho pojękiwać, z przyjemności jaką sprawia mi Harry. Czuje, że oboje jesteśmy już blisko finału i jak on zdecydowanie przyspiesza, sprawiając tym samym, że zaczynam coraz głośniej krzyczeć jego imię.            
 - Taaaaaaaaaaaaak – krzyczę, gdy czuje jak sperma Harrego znajduje się we mnie. Spojrzałam na bruneta, a on tylko się uśmiecha. W jego uśmiechu zauważyłam nutę samozadowolenia. Czuje, jak penis jego powoli wychodzi ze mnie, więc postawiłam stopy na posadce.
*************************************************************************************************
Obudziłam się wtulona w loczka, który po chwili się także obudził.
-O już nie spisz?
-No tak. Lecę wziąć prysznic.
-O to może powtórka z wczoraj? Zapytał się mój chłopak zagryzając język.
-O nie! Nie mamy czasu.
-Szkoda. A gdzie się tak spieszysz?
-Mam konferencje prasową. Idziesz ze mną?
-Jasne, że tak, a gdzie?
-Na dole w restauracji hotelowej.
-O to dobrze nie trzeba daleko jeździć. 
Odprawiłam czynności w łazience i byłam już gotowa do wyjścia. Czekałam jeszcze chwilę na loczka oglądając telewizję, lecz usłyszałam pukanie do drzwi. Popędziłam otworzyć.
-No hej piękna!
-No hej przystojniaku! Wchodź!
-Gotowa na wywiady?
-Tak czekam jeszcze tylko na Harrego.
-Aha. 
-A gdzie wczoraj zniknąłeś?
-Wczoraj?
-Tak po koncercie. Szukałam Cię ale nie mogłam Cię znaleźć.
-A dostałem ważny telefon i musiałem jechać.
-A spoczko. Harry jesteś już gotowy?
-Tak już wychodzę. Krzyknął przez drzwi od łazienki. I po chwili podszedł do  mnie i objął mnie w pasie.
-Może nas przedstawisz? 
-A no tak, a więc to jest Harry mój chłopak, a to Christopher mój przyjaciel.
-Miło Cię poznać. Powiedział pierwszy Christopher.
-Mi Ciebie też. Czym się zajmujesz?
-Jestem aktorem i wokalistą. A ty?
-Jestem wokalistą zespołu One Direction.
-Dobra chłopaki pogadacie sobie później, a teraz już chodźmy. 
NA KONFERENCJI:
Jak pani czuje się po koncercie?
Czuje się fenomenalnie. Ludzie przyjęli mnie jak zawsze ciepło. To dzięki nim jestem tutaj.
Planuje pani kolejne koncerty w Meksyku?
Na razie nie mam jeszcze ustalonej trasy koncertowej na te wakacje, ale myślę że na pewno zagram tu jeszcze w tym roku. 
Wyda pani nową płytę w tym roku?
Mam już cześć materiału, ale nie wiem czy uda mi się zdążyć z wydaniem jej na rynek w tym roku.
Na koncercie doszło do dziwnej sytuacji z pani chłopakiem. Opowie nam pani coś więcej o tym?
Harry po prostu mnie przeprosił, a że zrobił to tak spektakularnie i romantycznie to tylko mi tym zaimponował.
Ale o co się państwo pokłócili?
Pozwólcie, ze nie będę mówić o życiu prywatnym.  
Maja państwo jeszcze jakieś pytania ze sfery zawodowej? Zapytałam grzecznie wszystkich dziennikarzy i udałam się w stronę moich chłopaków. 
-No i jak podobało się?
-Byłaś genialna! 
-To może jakiś obiad? Zaproponował Christopher.
-Nie dzięki, ale mamy niedługo samolot do Polski.
-Szkoda.
-Może innym razem. Powiedział Loczek i skierowaliśmy się w stronę windy. 
-Dziękuję.
-Za co?
-Za to że byłeś taki miły. W geście podziękowań musnęłam delikatnie jego malinowe usta.
*************************************************************************************************
2 TYGODNIE PÓŹNIEJ:
-Kinia słuchaj musisz mi pomóc.
-Jak?
-Loczek ma urodziny w następną sobotę. Chcę mu zorganizować jakaś imprezkę.
-Super! Będzie imprezka.
-A kto ma urodziny? Wtrąciła się jak zwykle nie proszona Kamila.
-Nie twój interes.
-A może mój Harry?
-Coś ty powiedziała?
-Mój Harry.
-On nigdy nie będzie Twój.
-Jeszcze zobaczymy. Już niedługo.
-Monia olej ją. Lepiej pomyśl co mu kupić.
-Jeszcze nad tym nie myślałam, ale wiem, że dostanie dwa prezenty.
-Aż dwa?
-Tak jeden taki który wszyscy zobaczą, a drugi....
-A wszystko rozumiem nie musisz kończyć.
-Może spotkajmy się dzisiaj wszystkie i ustalimy wszystkie szczegóły?
-Okey zaraz powiem dziewczyną.
-Nie sama im powiem. Leć do domu bo miałaś się zając bratem.
-A no tak dobrze, że mi przypominałaś. Kocham Cię moja przyjaciółko!
-Ja ciebie też. Już leć.
Po skończonych lekcjach udałam się do domu, aby przygotować mały poczęstunek dla dziewczyn. Jak zwykle cały mój plan rozwalił Harry, który zadzwonił do mnie.
-Witaj skarbie!
-Cześć misiu. Jak tam na koncercie?
-Smutno, bo Ciebie nie ma.
-Spokojnie widzimy się w przyszłym tygodniu. Mam nadzieje, że przylecisz.
-Jasne, że tak już nie mogę się doczekać.
-Ja też, ale teraz muszę kończyć.
-Czemu?
-Jestem troszeczkę zajęta.
-A co jest ważniejsze ode mnie?
-Moje przyjaciółki.
-A no dobra. Zadzwonię później.
-Całuję.
Wszystko było już gotowe. Usiadłam w fotelu czekając na gości. Aż w końcu usłyszałam dźwięk dzwonka. Pospiesznie skierowałam się w stronę drzwi. Od razu uchyliłam je i zorientowałam się, że nikogo nie ma.Boże te dzieciaki, które robią sobie głupie żarty. Zamknęłam drzwi i wróciłam na swoje miejsce. Po krótkiej chwili usłyszałam ponownie dzwonek. I znów żarty, lecz tym razem na wycieraczce leżała koperta z listem.  

CZYTASZ=KOMENTUJESZ







10 komentarzy:

  1. Strasznie mi się podobał ten rozdział <3 Wiedziałam, że Harry szybko wróci, mwahahaha :D Kurczę, od kogo ten list? Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo, Moniś <3
    Czekam niecierpliwie ;)
    Kiedy nexxt?

    OdpowiedzUsuń
  4. Szykuje się imprezka?
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę się doczekać nocy Moni i Harrego *o*

    OdpowiedzUsuń
  6. ten rodzial jest taki awww *,* zakochałam sie ;D czekam na next ! I mam nadzieje ,że wybaczysz że wczesniej nie komentowałam , ale no trzeba bylo sie uczyć ;b
    Jeszcze raz rozdział genialny !

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny wczoraj go znalazłam i nie mogłam oczu oderwać

    pisz szybciej prossę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże dawaj next bo nie wytrzymam z ciekawości!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Romantico <3 Ciekawe co to za list?

    Iga

    OdpowiedzUsuń