sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 21

Chciałam wam podziękować za liczbę wyświetleń. Jest ich już ponad 2000 tysiące. Nie macie pojęcia jak się cieszę. Dziękuje również wszystkim za dodawane komentarze, które dają mi chęci do dalszego pisania.
*******************************************************************************
Pit podwiózł mnie, a drzwi od auta otworzyła mi już obsługa gali. Wysiadłam i przeszłam się z gracja po niebieskim dywanie. Wszyscy robili mi zdjęcia.
Po chwili pozowania zostałam zaprowadzona do mojego miejsca na sali.  Usiadłam wygodnie i czekałam na rozpoczęcie. Cale show otworzył występ chłopaków. Cały czas patrzyłam na mojego Harrego. Widać, że daje z siebie wszystko. Po zejściu ze sceny wrócili na swoje miejsca. Loczek usiadł koło mnie i cały czas trzymał mnie za rękę. Gala dobiegała końca, a my czekaliśmy z niecierpliwością na ostatnią kategorię. 
-To już ostatnia kategoria dzisiejszego wieczoru. Powiedziała para prowadząca. Czyli najlepszy wykonawca 2013 roku . Nominowani to: 
1. Justin Bieber
2. Katy Perry
3. Miley Cyrus
4. One Direction
5. Taylor Swift
A nagrodę w tej kategorii wręczy Beyonce.
-Witam państwa serdecznie. Statuetkę otrzymuje zespół One Direction. 
-Gratuluje powiedziałam chłopakom którzy skakali z radości. Wszyscy wyszli szybko na scenę, aby podziękować za nagrodę. 
-Dziękujemy naszym fanom. Bez was nie było by nas tutaj. Powiedział pierwszy Louis.
-Dziękujemy naszym rodziną i znajomym. Dodał Liam. 
-Dziękujemy wszystkim ludziom, którzy pomagają nam wyglądać tak jak teraz. Powiedział krótko Zayn
-A ja chciałbym podziękować chłopakom za ten spędzony z wami czas. Dzięki. Powiedział wzruszony Niall.
Słuchając tak ich wypowiedzi sama się wzruszyłam.
-A Ty Harry coś dodasz? pytał prowadzący.
-Tak. Ja już nie będę nikomu dziękował, ponieważ wszystko zostało już powiedziane. Ja chciałbym oficjalnie ogłosić, że jestem zakochany. 
-To znaczy, że masz dziewczynę.?
-Tak. To bardzo wyjątkowa dziewczyna i chciałbym jej dedykować tą nagrodę.
-Jej tutaj obecna? Dopytywał się ciągle prowadzący. 
-Tak. Jeśli mogę Moniko Kocham Cię. 
Ja słysząc te słowa prawie się nie popłakałam ze szczęścia, ale musiałam się powstrzymać, gdyż wszyscy chcieli poznać jego wybrankę, czyli mnie.
-Zaproś ją tutaj.
-No dobrze. 
Została puszczona wolna muzyka, a Harold podszedł do mnie i złapał mnie za rękę i wyciągną na scenę. Wszyscy jakby na chwilę zamarli.
-I oto jest moja królowa. Mogę prosić?
-Tak oczywiście.
 Nie patrząc na cały gapiący się tłum ludzi zaczęliśmy tańczyć do muzyki. Po chwili usłyszeliśmy głośne brawa i krzyki : Kiss You!  Widziałam w jego oczach, ze chciał to zrobić. Schodząc ze sceny widzieliśmy wściekłego Paula. Nic sobie z tego nie robiąc usiedliśmy spokojnie na miejsca. Przed bankietem zespół został poproszony o pozowanie do zdjęć.
Kliknij aby zobaczyć pełny rozmiar
Ja stałam sobie z boku, lecz nie długo. Podszedł do mnie jakiś mężczyzna. Wręczył mi swoją wizytówkę i powiedział: Jestem fotografem. Zapraszam Cię na sesję zdjęciową. Zadzwoń.
Nie zdążyłam mu nic odpowiedzieć, bo mnie zamurowało. Fotoreporterzy zaczęli i mi robić zdjęcia. Było to bardzo dziwne, bo ja dzisiaj nic nie wygrałam. Po chwili zaproponowano, abym zaczęła pozować z chłopakami. Zgodziłam się bez chwil zawahania. Ja i oni byliśmy bardzo zadowoleni. Na bankiecie bawiłam się wyśmienicie. Poznałam sporo nowych ludzi oraz przetańczyłam z Harrym całą noc.
*********************************************************************************
-Kochanie wstawaj!
-Harry jeszcze chwilkę.
-Skarbie wstawaj i po tych słowach poczułam, że nie mam już kołdry.
-Och tak się bawisz?
-Tak. 
Wzięłam poduszkę i zaczęłam w niego rzucać. Ganialiśmy się po pokoju, aż w końcu pojawił się Liam.
-Ej uspokójcie się. Czeka na was na dole Paul. Jest bardzo wkurzony.
-Ok. Powiedz, że już schodzimy.
Chciałam już wyjść, lecz loczek złapał mnie i przyciągną do siebie.
-Tak masz zamiar wyjść?
Spojrzałam na siebie. Byłam w samej bieliźnie.
-O dzięki.
-Mnie nie musisz dziękować. Tylko całuj.
Połączyliśmy nasze usta w pocałunku, lecz znowu przerwał nam tym razem Zayn.
-Idziecie?
-Tak. Krzyknęliśmy razem. Ubraliśmy się szybko i zeszliśmy objęci do salonu.
-O i jest nasza zakochana para. Powiedział zdenerwowany mężczyzna.
-Dzień dobry. Powiedziałam przestraszonym głosem. 
-Siadać mi tu! Natychmiast, a wy idźcie sobie. Mam tu do pogadania z tą dwójką
Usiedliśmy na kanapie, a chłopaki opuścili pomieszczenie zgodnie z prośbą ich menadżera.
-Harry coś ty wczoraj najlepszego zrobił? Przecież Ci wczoraj wszystko tłumaczyłem, a ty czemu mnie nie posłuchałaś?
-No bo ....
-Nawet nie kończ. Proszę zobaczcie. Na każdej okładce jesteście razem.
-A to źle? zapytałam
-Bardzo źle. One Direction składa się z pięciu chłopaków, a nie tylko z jednego.
-To co mam zrobić? Mam odejść z zespołu?
-Oszalałeś? Masz ją zostawić.
-Co?! Oboje przypatrzyliśmy na siebie, a potem na niego. Mi już napłynęły łzy do oczu, ale starłam się je ukryć, lecz Harold wstał i zawołał chłopaków. Po chwili wszyscy znajdowali się już w jednym pomieszczeniu. Loczek podszedł do mnie i złapał za rękę.
-A więc muzyka jest moja pasją i bardzo ją kocham. Jeśli nie mogę mieć na raz Moni i zespołu wybieram mój skarb.
-Wiedziałem, że nie jesteś głupi i wybierzesz zespół.
-Paul ogarnij się. On właśnie podpowiedział, że odchodzi z zespołu. Wtrącił się Louis. 
-Miłość jest dla mnie ważniejsza.
Cała ta rozmowę siedziałam cicho, ale musiałam się wtrącić. 

- Harry ja nie chce abyś się tak dla mnie poświęcał. Rozumiesz? Muzyka jest Twoja pasją. Twoim życiem. Tylko teraz tak mówisz, ale z czasem ci będzie jej brakować chłopaków, koncertów fanów, więc lepiej będzie jak ja wrócę do Polski, a ty zapomnisz co nas łączyło. Z płaczem odwróciłam się w stronę drzwi wyjściowych.
-Monia. Nie! Proszę Cie nie zostawiaj mnie.
-Tak będzie lepiej.
OCZAMI HARREGO:
Cały czas nie mogłem w to uwierzyć, czemu ona tak postąpiła? Chciałem za nią biec, lecz na drodze stanął mi Paul.
-Nawet nie próbuj!
-Nie będziesz mi rozkazywał. Mogę robić co chcę. Wybiegłem z domu.Rozejrzałem się po ulicy. Nigdzie jej  nie było. Wsiadłem w samochód i pojechałem jej szukać. Cały czas do niej dzwoniłem, ale ona nie odbierała. 
OCZAMI MONIKI:
Postąpiłam tak jak trzeba było. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Gdzie ja mam teraz iść? Usiadłam na ławce w parku i rozmyślałam nad zaistniała sytuacją.  Z moich rozmyśleń wyrwał mnie telefon od Hazzy. Nie chcę. Nie mogę z nim teraz rozmawiać. Nie umiem. Muszę o tym z kimś porozmawiać. Wybrałam szybko numer do mojej przyjaciółki Goski.
-Hallo.
-Hej to ja. Jestem w totalnej rozsypce rozstałam się z Harrym. Zaczęłam mówić to co mi leży na sercu, ale ona dziwnie się do mnie nie odzywała.
-Hallo Gośka jesteś tam?
-Tak jestem, ale Kinga.
-Kinga?
-Tak.
-Bardzo Cię przepraszam, ale w tych nerwach musiałam pomylić numer.
-Nic się nie stało. Od dawna chamiałam do Ciebie zadzwonić. Brakuje mi naszych rozmów i spotkań. 
-A więc zgoda?
-Jasne. Kiedy wracasz?
-Nie wiem, ale pewnie niedługo.
-Aha. Nie martw się. Nie ten to inny. 
Rozmawiałam z nią dobre pół godziny, aż w końcu zeszło na temat Louisa:
-Rozmawiałaś z nim o mnie?
-Nie nie było bardzo czasu. A ty z nim rozmawiałaś?
-No własnie nie boję się zadzwonić.
-Nie bój się.
-A może on mnie już nie pamięta? Ciągnęła rozmowę dalej Kinga.
-Oszalałaś? Takiej dziewczyny jak ty nie da się zapomnieć.
-Tak myślisz?
-Tak myślę. A le na razie muszę kończyć. 
-Ok. Buziaczki. Pa.
-Pa. 
Spacerowałam ulicami Londynu dosyć długo. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, a po za tym nie miałam swoich rzeczy. Nic tylko pieniądze, telefon i na szczęście dokumenty.  Nie mogę po nie wrócić, bo wtedy spotkam się z Harrym. Co robić? Co robić? Zadawałam sobie ciągle to pytanie w myślach. Nie miałam żadnego pomysłu, więc weszłam do jakiejś kawiarni, żeby coś zjeść. Była już godzina  11, a ja bez śniadania. Płacąc wpadła mi w ręce wizytówka tego fotografa. Bez zastanowienia wykręciłam numer.
-Słucham.
-Witam. Nazywam się Monika Levy i miałam do pana zadzwonić.
-A tak tak pamiętam. Zdecydowałaś się?
-Na sesję?
-Tak do magazynu Vogue.
-Tak a kiedy mam być?
-A masz dzisiaj czas?
-Tak mam.
-To przyjedz do studia. 
-Ok. Do zobaczenia
-Dowiedzenia. 
Od razu poprawił mi się humor, już nie myślałam o Harrym.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

4 komentarze:

  1. Dobra zamurowało mnie jak oni , że CO ?!
    Nie lubię już Paula denerwuję mnie i mam dziwne przeczucia co do tego fotografa , ale nie wiem , do głowy ci przecież nie wejdę :P
    Czekam na następny kochana :33

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super!! Paul mnie wkurza!!!!
    Czekam na nn :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten Paul to byk. Nie no nie mogę!!!!!! Ale rozdział świetny. Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  4. A Paul jak zwykle, na drodze do szczęścia... Pisz szybko ;)

    OdpowiedzUsuń