*******************************************************************************
Pit podwiózł mnie, a drzwi od auta otworzyła mi już obsługa gali. Wysiadłam i przeszłam się z gracja po niebieskim dywanie. Wszyscy robili mi zdjęcia.
Po chwili pozowania zostałam zaprowadzona do mojego miejsca na sali. Usiadłam wygodnie i czekałam na rozpoczęcie. Cale show otworzył występ chłopaków. Cały czas patrzyłam na mojego Harrego. Widać, że daje z siebie wszystko. Po zejściu ze sceny wrócili na swoje miejsca. Loczek usiadł koło mnie i cały czas trzymał mnie za rękę. Gala dobiegała końca, a my czekaliśmy z niecierpliwością na ostatnią kategorię.
-To już ostatnia kategoria dzisiejszego wieczoru. Powiedziała para prowadząca. Czyli najlepszy wykonawca 2013 roku . Nominowani to:
1. Justin Bieber
2. Katy Perry
3. Miley Cyrus
4. One Direction
5. Taylor Swift
A nagrodę w tej kategorii wręczy Beyonce.
-Witam państwa serdecznie. Statuetkę otrzymuje zespół One Direction.
-Gratuluje powiedziałam chłopakom którzy skakali z radości. Wszyscy wyszli szybko na scenę, aby podziękować za nagrodę.
-Dziękujemy naszym fanom. Bez was nie było by nas tutaj. Powiedział pierwszy Louis.
-Dziękujemy naszym rodziną i znajomym. Dodał Liam.
-Dziękujemy wszystkim ludziom, którzy pomagają nam wyglądać tak jak teraz. Powiedział krótko Zayn
-A ja chciałbym podziękować chłopakom za ten spędzony z wami czas. Dzięki. Powiedział wzruszony Niall.
Słuchając tak ich wypowiedzi sama się wzruszyłam.
-A Ty Harry coś dodasz? pytał prowadzący.
-Tak. Ja już nie będę nikomu dziękował, ponieważ wszystko zostało już powiedziane. Ja chciałbym oficjalnie ogłosić, że jestem zakochany.
-To znaczy, że masz dziewczynę.?
-Tak. To bardzo wyjątkowa dziewczyna i chciałbym jej dedykować tą nagrodę.
-Jej tutaj obecna? Dopytywał się ciągle prowadzący.
-Tak. Jeśli mogę Moniko Kocham Cię.
Ja słysząc te słowa prawie się nie popłakałam ze szczęścia, ale musiałam się powstrzymać, gdyż wszyscy chcieli poznać jego wybrankę, czyli mnie.
-Zaproś ją tutaj.
-No dobrze.
Została puszczona wolna muzyka, a Harold podszedł do mnie i złapał mnie za rękę i wyciągną na scenę. Wszyscy jakby na chwilę zamarli.
-I oto jest moja królowa. Mogę prosić?
-Tak oczywiście.
Nie patrząc na cały gapiący się tłum ludzi zaczęliśmy tańczyć do muzyki. Po chwili usłyszeliśmy głośne brawa i krzyki : Kiss You! Widziałam w jego oczach, ze chciał to zrobić. Schodząc ze sceny widzieliśmy wściekłego Paula. Nic sobie z tego nie robiąc usiedliśmy spokojnie na miejsca. Przed bankietem zespół został poproszony o pozowanie do zdjęć.
Ja stałam sobie z boku, lecz nie długo. Podszedł do mnie jakiś mężczyzna. Wręczył mi swoją wizytówkę i powiedział: Jestem fotografem. Zapraszam Cię na sesję zdjęciową. Zadzwoń.
Nie zdążyłam mu nic odpowiedzieć, bo mnie zamurowało. Fotoreporterzy zaczęli i mi robić zdjęcia. Było to bardzo dziwne, bo ja dzisiaj nic nie wygrałam. Po chwili zaproponowano, abym zaczęła pozować z chłopakami. Zgodziłam się bez chwil zawahania. Ja i oni byliśmy bardzo zadowoleni. Na bankiecie bawiłam się wyśmienicie. Poznałam sporo nowych ludzi oraz przetańczyłam z Harrym całą noc.
*********************************************************************************
-Kochanie wstawaj!
-Harry jeszcze chwilkę.
-Skarbie wstawaj i po tych słowach poczułam, że nie mam już kołdry.
-Och tak się bawisz?
-Tak.
Wzięłam poduszkę i zaczęłam w niego rzucać. Ganialiśmy się po pokoju, aż w końcu pojawił się Liam.
-Ej uspokójcie się. Czeka na was na dole Paul. Jest bardzo wkurzony.
-Ok. Powiedz, że już schodzimy.
Chciałam już wyjść, lecz loczek złapał mnie i przyciągną do siebie.
-Tak masz zamiar wyjść?
Spojrzałam na siebie. Byłam w samej bieliźnie.
-O dzięki.
-Mnie nie musisz dziękować. Tylko całuj.
Połączyliśmy nasze usta w pocałunku, lecz znowu przerwał nam tym razem Zayn.
-Idziecie?
-Tak. Krzyknęliśmy razem. Ubraliśmy się szybko i zeszliśmy objęci do salonu.
-O i jest nasza zakochana para. Powiedział zdenerwowany mężczyzna.
-Dzień dobry. Powiedziałam przestraszonym głosem.
-Siadać mi tu! Natychmiast, a wy idźcie sobie. Mam tu do pogadania z tą dwójką
Usiedliśmy na kanapie, a chłopaki opuścili pomieszczenie zgodnie z prośbą ich menadżera.
-Harry coś ty wczoraj najlepszego zrobił? Przecież Ci wczoraj wszystko tłumaczyłem, a ty czemu mnie nie posłuchałaś?
-No bo ....
-Nawet nie kończ. Proszę zobaczcie. Na każdej okładce jesteście razem.
-A to źle? zapytałam
-Bardzo źle. One Direction składa się z pięciu chłopaków, a nie tylko z jednego.
-To co mam zrobić? Mam odejść z zespołu?
-Oszalałeś? Masz ją zostawić.
-Co?! Oboje przypatrzyliśmy na siebie, a potem na niego. Mi już napłynęły łzy do oczu, ale starłam się je ukryć, lecz Harold wstał i zawołał chłopaków. Po chwili wszyscy znajdowali się już w jednym pomieszczeniu. Loczek podszedł do mnie i złapał za rękę.
-A więc muzyka jest moja pasją i bardzo ją kocham. Jeśli nie mogę mieć na raz Moni i zespołu wybieram mój skarb.
-Wiedziałem, że nie jesteś głupi i wybierzesz zespół.
-Paul ogarnij się. On właśnie podpowiedział, że odchodzi z zespołu. Wtrącił się Louis.
-Miłość jest dla mnie ważniejsza.
Cała ta rozmowę siedziałam cicho, ale musiałam się wtrącić.
- Harry ja nie chce abyś się tak dla mnie poświęcał. Rozumiesz? Muzyka jest Twoja pasją. Twoim życiem. Tylko teraz tak mówisz, ale z czasem ci będzie jej brakować chłopaków, koncertów fanów, więc lepiej będzie jak ja wrócę do Polski, a ty zapomnisz co nas łączyło. Z płaczem odwróciłam się w stronę drzwi wyjściowych.
-Monia. Nie! Proszę Cie nie zostawiaj mnie.
-Tak będzie lepiej.
OCZAMI HARREGO:
Cały czas nie mogłem w to uwierzyć, czemu ona tak postąpiła? Chciałem za nią biec, lecz na drodze stanął mi Paul.
-Nawet nie próbuj!
-Nie będziesz mi rozkazywał. Mogę robić co chcę. Wybiegłem z domu.Rozejrzałem się po ulicy. Nigdzie jej nie było. Wsiadłem w samochód i pojechałem jej szukać. Cały czas do niej dzwoniłem, ale ona nie odbierała.
OCZAMI MONIKI:
Postąpiłam tak jak trzeba było. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Gdzie ja mam teraz iść? Usiadłam na ławce w parku i rozmyślałam nad zaistniała sytuacją. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie telefon od Hazzy. Nie chcę. Nie mogę z nim teraz rozmawiać. Nie umiem. Muszę o tym z kimś porozmawiać. Wybrałam szybko numer do mojej przyjaciółki Goski.
-Hallo.
-Hej to ja. Jestem w totalnej rozsypce rozstałam się z Harrym. Zaczęłam mówić to co mi leży na sercu, ale ona dziwnie się do mnie nie odzywała.
-Hallo Gośka jesteś tam?
-Tak jestem, ale Kinga.
-Kinga?
-Tak.
-Bardzo Cię przepraszam, ale w tych nerwach musiałam pomylić numer.
-Nic się nie stało. Od dawna chamiałam do Ciebie zadzwonić. Brakuje mi naszych rozmów i spotkań.
-A więc zgoda?
-Jasne. Kiedy wracasz?
-Nie wiem, ale pewnie niedługo.
-Aha. Nie martw się. Nie ten to inny.
Rozmawiałam z nią dobre pół godziny, aż w końcu zeszło na temat Louisa:
-Rozmawiałaś z nim o mnie?
-Nie nie było bardzo czasu. A ty z nim rozmawiałaś?
-No własnie nie boję się zadzwonić.
-Nie bój się.
-A może on mnie już nie pamięta? Ciągnęła rozmowę dalej Kinga.
-Oszalałaś? Takiej dziewczyny jak ty nie da się zapomnieć.
-Tak myślisz?
-Tak myślę. A le na razie muszę kończyć.
-Ok. Buziaczki. Pa.
-Pa.
Spacerowałam ulicami Londynu dosyć długo. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, a po za tym nie miałam swoich rzeczy. Nic tylko pieniądze, telefon i na szczęście dokumenty. Nie mogę po nie wrócić, bo wtedy spotkam się z Harrym. Co robić? Co robić? Zadawałam sobie ciągle to pytanie w myślach. Nie miałam żadnego pomysłu, więc weszłam do jakiejś kawiarni, żeby coś zjeść. Była już godzina 11, a ja bez śniadania. Płacąc wpadła mi w ręce wizytówka tego fotografa. Bez zastanowienia wykręciłam numer.
-Słucham.
-Witam. Nazywam się Monika Levy i miałam do pana zadzwonić.
-A tak tak pamiętam. Zdecydowałaś się?
-Na sesję?
-Tak do magazynu Vogue.
-Tak a kiedy mam być?
-A masz dzisiaj czas?
-Tak mam.
-To przyjedz do studia.
-Ok. Do zobaczenia
-Dowiedzenia.
Od razu poprawił mi się humor, już nie myślałam o Harrym.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Dobra zamurowało mnie jak oni , że CO ?!
OdpowiedzUsuńNie lubię już Paula denerwuję mnie i mam dziwne przeczucia co do tego fotografa , ale nie wiem , do głowy ci przecież nie wejdę :P
Czekam na następny kochana :33
Rozdział super!! Paul mnie wkurza!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :-)
Ten Paul to byk. Nie no nie mogę!!!!!! Ale rozdział świetny. Czekam na next:*
OdpowiedzUsuńA Paul jak zwykle, na drodze do szczęścia... Pisz szybko ;)
OdpowiedzUsuń