poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 28

Na początku chcę was bardzo przeprosić, że tak długo nie dodawałam, ale na prawdę nie miałam czasu na pisanie, a także miałam małe problemy z internetem. Obiecuję, że wszystkie blogi, które czytam w najbliższym czasie odwiedzę i nadrobię zaległości. Dziękuję wszystkim czytelnikom za dodawanie miłych komentarzy, które wywołują na mojej twarzy uśmiech. Jesteście super!!! 
*********************************************************************************
Zdejmując buty usłyszałyśmy głosy w kuchni. Skierowałyśmy się od razu w tamtą stronę, aby sprawdzić kto już wstał. Okazało się, że był to Liam w dosyć dobrym humorze.
-Hej dziewczyny. Powiedział pierwszy.
-Cześć. Wszystko ok?
-Tak tylko trochę mi się film wczoraj urwał.
-Ty akurat się najlepiej trzymałeś. Pochwaliła go Gosia.
-Dzięki. A gdzie byłyście?
-Nieważne powiedz lepiej jak do takiego stanu się doprowadziliście?
-No z tego co pamiętam to twoja sąsiadka zaproponowała nam konkurs na to kto szybciej wypije herbatę.
-I co?
-Tylko to nie była zwykła herbata i nas po prostu ścięło.
-Ok. Ja się jeszcze z nią policzę. A chłopaki jeszcze śpią?
-Tak.
-To chodźcie ich obudzimy. Zaproponowała Gosia.
Wkroczyliśmy do pierwszego pokoju. Liam podniósł kołdrę, a z pod niej pojawił się Zayn, który był bardzo zaspany, lecz resztka sił powiedział -Siema! Zaraz wstaje.

Procedura w każdym z pokojów, była dosyć podobna. Po przebudzeniu naszych towarzyszów poszliśmy do kuchni zrobić im śniadanie. Po kolei przy stole zasiadali chłopaki, lecz Harrego nadal nie było. Podałam jedzenie z Gosią i poszłam sprawdzić co z moim ukochanym. Jeszcze spał. O nie tak dobrze to nie ma:
-Harry wstawaj.
-Nie! Jeszcze chwilkę.
-Nie ma chwilki, jeśli w tym momencie nie wstaniesz to nici z całusa.
-Co?!
Od razu się poderwał na równe nogi i wpił się w moje usta.
-Nie można było tak od razu? Zapytałam radośnie.
Jak mnie będziesz budzić tak zawsze to wstanę nawet dla Ciebie w środku nocy.
-Jesteś tego taki pewien.?
-Tak.
-To wypróbuje to kiedyś. Ale teraz ubieraj się, bo mamy dużo rzeczy do zrobienia.
-Co takiego?
-Ktoś musi się zając Liamem, abyśmy mogli ustalić kto czym się jutro zajmie.
-No ok, ale daj jeszcze całusa.
Dałam mu bardzo namiętnego całusa i skierowałam się w stronę kuchni, gdzie wszyscy już czekali.
-To jakie plany na dzisiejsze popołudnie? Spytał Louis.
-Nie wiem , a ja bym się wybrał na zakupy stwierdził Liam.
-Ok. To może pojedzie z Tobą Naill.
-Niall?
-Tak tak, potrzebuje kupić sobie nowe buty.
-A wy co będziecie robić?
-No nie wiem. Coś wymyślimy.
-To dawaj Niall idziemy.
-Ale daj mi zjeść.
-Zjesz po drodze.
-Bawcie się dobrze powiedziałam z zamykając z nimi drzwi. Siedzieliśmy wszyscy w salonie i staraliśmy się dojść do porozumienia. W miedzy czasie przyszła jeszcze Kinga, która podsunęła parę pomysłów.
-To chyba mamy wszystko. Powiedziałam dosyć radosnym głosem.
-No chyba nie Kochanie.
-To o czym zapomnieliśmy?
-Kto się zajmie Liamem.
-A no tak. Ktoś chętny?
-To może ja. Zaproponowała po chwili ciszy Gosia.
-Ok, a gdzie pojedziecie? Spytał Zayn.
-Pojedziemy po Paulinę i Karolinę.
-Genialny pomysł. To zajmie wam dużo czasu.
-Po jaka znowu Paulinę i Karolinę? Spytał Hazza.
-Później Ci wytłumaczę.
*********************************************************************************
Liam dosyć niechętnie pojechał z Gośką na wieś, ale w końcu mieliśmy go z głowy. Zayn i Louis przywieźli ozdoby, które już rozwieszamy wszyscy po domu. Harry z Niallem podłączają sprzęt do muzyki, ale dosyć słabo im to idzie, więc przyjechał do nas Paweł, który się trochę wprosił na tą imprezę.
-Hej!! W czym mogę pomóc?
-Przy sprzęcie muzycznym.
-Ok. Ale najpierw może mnie przestawisz?
-A no tak. A więc to jest Zayn, Louis, Niall i mój chłopak Harry.
-Cześć powiedział pierwszy jak zwykle Louis.
Każdy się przywitał z Pawłem, ale widziałam niezadowolenie w oczach Loczka. Odeszłam z Harrym na boki i powiedziała:- Ej wyluzuj.
-Nie podoba mi się.
-Czy mi się wydaje, że jesteś zazdrosny?
-Ja nie, żartujesz?
Nie odpowiedziałam mu na to pytanie, lecz wpiłam się w jego malinowe usta. Po chwili przerwał nam Zayn z pytaniem: Ej mieliśmy coś robić prawda? Więc czułości zostawcie na później.
-No dobrze, dobrze powiedział zniesmaczony  Loczek i zaczął pompować balony. Po 4 godzinach dom wyglądał prześlicznie. Mam nadzieje, że spodoba się Liamowi.
OCZAMI LIAMA:
No nie mogę, chyba zapomnieli o moich urodzinach. Dziewczyną jeszcze mogę to wybaczyć, ale chłopaki.?
No cóż, bywa pomyślałem sobie w myślach, lecz nie miałem zbyt długiej chwili na rozmyślanie, bo dziewczyna Nialla ciągle mnie zagadywała. Nie wiem dlaczego zgodziłem się z nią jechać, ale jak już jestem w jej towarzystwie to muszę się jakoś zachowywać. Strasznie zazdroszczę Harremu, Nillowi, bo znaleźli swoją miłość, a także Louisowi który także kocha się w Kindze, a ja jestem nadal sam. Dojeżdżaliśmy już na miejsce. Gosia powiedziała, żebym poczekał przy samochodzie. Ja zgodziłem się bez żadnego sprzeciwu.Po 15 minutach pojawiła się z dwoma pięknymi dziewczynami. Ich wygląd, aż mnie zamurował.
-Cześć. Jestem Liam. Znajomy Gosi.
-Hej jestem Paulina, a to Karolina moja siostra.
-Miło mi was poznać.Zapakowałem dziewczyny do auta i byłem już w drodze do domu Gosi. Droga minęła mi bardzo szybko, ponieważ dziewczyny ze mną cały czas żartowały. Podwiozłem je pod domu Gosi i wniosłem walizki do środka. Chciałem jechać już do domu Moni, lecz dziewczyna Nialla mnie zatrzymała:
-Dobra to jaj już jadę.
-Poczekaj na mnie chwilkę chcę pojechać do Nialla.
-Ok.
-Usiądź w kuchni i poczekaj na mnie.
-A może dziewczyny z nami pojadą?
-Jeśli chcesz? To przebierzemy się i pojedziemy wszystkie.
Po godzinie spędzonej na rozmowie z mamą Gosi zobaczyłem już gotowe dziewczyny. Wyglądały bosko, a najbardziej spodobała mi się Paulina.
-Możemy jechać? Spytała Gosia.
-Tak, tak. Otworzyłem dziewczyną drzwi i sam wsiadłem za kółko. Gosia w między czasie zadzwoniła do Nialla i poinformowała go, że nie długo będziemy. Wchodząc do domu zobaczyłem ładnie ustrojony dom, a w salonie moi przyjaciele stali i krzyczeli niespodzianka. 
-Wow. Myślałem, że zapomnieliście?
-No coś ty! Powiedziała do mnie pierwsza Monia z życzeniami i prezentem. Każdy złożył mi życzenia i dostałem mnóstwo prezentów. Na prawdę się nie spodziewałem. Stanąłem na środku z kieliszkiem szampana i zacząłem mówić: Kochani na prawdę zrobiliście mi niespodziankę. Rano myślałem, że zapomnieliście o mnie, ale się pomyliłem. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam przy sobie moich przyjaciół. Kocham was i jeszcze raz dzięki. 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ



6 komentarzy:

  1. Co mam powiedzieć? Że świetny, że najlepszy? Przecież wiesz, że jak zwykle ;)
    A, btw, zapraszam do mnie! Jest 6 rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lol! To było świetne! I takie wciągające ^^ Uzależniłaś mnie od tego D: Gińńń! <333
    No serio, on myślał, że o nim zapomnieli o.O Pfff, przecież to niemożliwe xD Czekam, czekam, czekam na neeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeext <3
    Pozdrawiam xoxox
    PS Sorry, jakiś odpał o.O

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo, cudeńko! Po rostu Per-FECT hihi <3
    Kochamy twoje pisanie, jest strasznie wciągające. Masz wielki talent kobitko :**
    Czekamy na kolejny rozdział i życzymy weny, w wolnej chwili zapraszamy do nas ;)
    i-wanna-hold-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo , Cudeńko , Cudeńnieńko ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę świetnie piszesz!
    Dział jest naprawdę bardzo ciekawy i wciągający.
    Czekam z zniecierpliwieniem na następny!
    Buziaki
    Patrycja!

    Ps; zapraszam na nowy dział na http://takeabreathandlivethedream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Impreza :D chyba Liam spotkał swoją miłość

    Iga

    OdpowiedzUsuń