sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 44

Monię zabrano od razu na blok operacyjny, a ja siedziałem i cały czas płakałem. Po chwili przyjechali moi przyjaciele i zaczęli mnie pocieszać, lecz to nic nie dało dało. Bałem się o Monię jak nigdy przedtem.
-Harry wszystko będzie dobrze.
-Słuchajcie mam do was prośbę.
-Jaką? Spytał pierwszy Liam.
-Możecie przywieść  dokumenty Moniki?
-Jasne. Powiedział Zayn.
-Wszystko znajdziecie w komodzie koło łóżka. Powiedziała Kinga prze łzy. Ja tu muszę zostać.
-Okey poradzimy sobie. O nic się nie martwcie. Powiedziała Karolina z Pauliną.
Chodziłem cały czas w kółko, a Louis próbował zapanować nad Kingą i to samo robił Niall z Gośką, lecz widziałem że Tolimsonowi też leciały łzy. Po jakimś czasie dołączyła do nas Gemma.
-Brat ona z tego wyjdzie. Nie martw się.
-Łatwo  Ci o mówić to nie twój chłopak tam leży.
-Musisz być dobrej myśli.
I w tej chwili wybiegła pielęgniarka.
-Jak operacja? Spytałem.
-Jeszcze trwa.
-Ale jak....
-Walczy.
Kobieta w białym stroi powiedziała tylko kilka słów i znikła. Znowu czekanie i tysiąc myśli, a może jej już nigdy nie zobaczę. Wszyscy siedzieliśmy w ciszy, aż do momentu przyjazdu rodziców Kingi i przyjaciół z dokumentami mojej ukochanej. Po dwóch godzinach oczekiwań w końcu pojawił się lekarz.
-Panie doktorze wszystko dobrze?
-Operacja się udała. Na razie jej stan jest stabilny. Przewozimy ją na oiom.
Po tych słowach odetchnąłem z ulgą. Aż z mojego serca spad kamień.
-Zapraszam do gabinetu rodziców pacjentki.
-Ale ona nie ma rodziców. Powiedział Niall.
-No to jej prawnych opiekunów.
-To skomplikowana sytuacja, ale mam tutaj zgodę pacjentki, która w razie wypadku upoważniła do udzielenia informacji mnie i mojego męża oraz jej chłopaka.
-A więc zapraszam państwa do mnie do gabinetu numer 25 za 20 minut.
-Dobrze powiedziała mama Kingi. Wszyscy przeszli do kawiarni, gdyż nie mogli dłużej zostać pod salą operacyjna, a ja już tkwiłem pod pokojem. Wskazówki zegara odliczały bardzo powoli te minuty to była wieczność, aż w końcu się pojawił i wpuścił nas do środka.
-Usiądźcie państwo. Powiedział pierwszy.
-Jaki jest stan Moniki? Zapytałem.

-A więc zacznę od początku. Panna Levy został postrzelona. Kula przeszła blisko serca. Operacja była bardzo trudna. Serce dlatego jest ono bardzo osłabione, ale da sobie radę gdyż pacjentka jest młoda.
-I co dalej? Zapytał tym razem ojciec mojej przyjaciółki.
-Na razie jest w śpiączce po operacyjnej. Ale prawdopodobnie Monika doznała jeszcze urazu głowy upadając na beton. Zrobimy juto badania i wszystko się okaże.
-A kiedy się obudzi?
-Tego nie potrafię powiedzieć, gdyż przy takich obrażeniach każdy organizm reaguje inaczej. Ale proszę być dobrej myśli.
-Można ją zobaczyć?
-Na ojmie nie powinno przebywać dużo osób. Może do niej wejść tylko jedna osoba i jedynie na 5 minut.
-Dobrze w której sali leży?
-225.
-Dziękuje bardzo i popędziłem do niej jak najszybciej. Nie czekałem na windę. Pobiegłem schodami i już po chwili byłem przed salą. Stanąłem i obserwowałem ja przez szklana szybę. Była pod podłączana do rożnych rurek, aż odważyłem się wejść do środka.
Usiadłem koło jej łózka i płakałem jak bóbr. Boże Monia abyś szybko wyzdrowiała. Bez Ciebie sobie nie poradzę. Proszę Cię obudź się. Obudź się!
-Musi pan opuścić salę! A po za tym jest policja, która pana szuka.
-Dobrze już idę. Skarbię zaraz wrócę.
-Słucham?
-Pan jest chłopakiem pani Levy?
-Tak to ja Harry Styles.
-To dobrze. Mamy do pana parę pytań. Ale może chodźmy w inne miejsce?
-Proszę. Usiedliśmy na korytarzu i zaczęliśmy rozmowę.
-Wie pan kto to zrobił?
-Nie mam bladego pojęcia.
-A może ktoś groził pannie Levy?
-Raczej nie, ale wiem ze nie za bardzo się lubiły w szkole z taka jedna dziewczyną Kamilą chyba.
-Dobrze sprawdzimy to. A czy kręcił się ostatnio ktoś podejrzany?
-Mnie ostatnio niestety nie było w Polsce, więc nie wiem za bardzo. Ale Monika nic mi nie mówiła.
-Dziękujemy bardzo. Może mi pan podać imiona i nazwiska najbliższych przyjaciół?
-Tak, ale może zaprowadzę panów do nich. 
-O dziękujemy. 
Zaprowadziłem ich do kawiarenki szpitalnej i zostawiłem ich samych, a sam wróciłem znowu do Moni.
OCZAMI LOUISA: 
Siedzieliśmy w kawiarence i każdy był zajęty swoim napojem. Nikt się nie odzywał do siebie. Boże żeby Monia szybko z tego wyszła. W pewnej chwili przyszedł do nas Harry z dwoma policjantami.
-Słuchajcie panowie mają do was parę pytań. Zostawiam was z nimi.
-To wy jesteście najbliższymi znajomymi postrzelonej?
-Tak to my. Odpowiedzieliśmy cichym chórkiem. 
-Czy Monika miała jakiś wrogów?
-Nie raczej nie. Największym jej wrogiem była chyba Kamila.
-Ta koleżanka z klasy?
-Tak to ona. 
-Dobrze sprawdzimy to. A czy dostawała jakieś pogróżki?
-Niestety tak. Powiedziała moje dziewczyna.
-Co ty mówisz kochanie? Zapytałem.
-Kilka dni temu dostała list.
-I nic nam nie powiedziała?
-No jakoś tak wyszło. Paulina ty wiesz co ty mówisz? Powiedział zdenerwowany Liam.
-Monika sama to zbagatelizowała i kazała się nam nie przejmować. 
-A może państwo wiedza gdzie są te listy?
-Nie pokiwała przecząco Gośka. 
-Dobra czekajcie tutaj, a  ja pojadę z panami do domu Moni i poszukam. 
Pojechaliśmy do domu mojej przyjaciółki. Otworzyłem drzwi i wpuściłem panów do środka. Oni zaczęli się rozglądać po mieszkaniu, a ja od razu skierowałem się w stronę sypialni. Pod zegarkiem leżały trzy koperty od razu zdecydowałem się je otworzyć i zacząłem czytać:"Niedługo zginiesz z tego świata. Już niedługo Cię nie będzie, po prostu Cię zabiję!"i drugi "Dzisiaj zginiesz dziwko! Harry będzie tylko Mój!"
i trzecia koperta nawet nie otwarta: "Harry dostanie od mnie największy prezent na świecie twoje zwłoki!". -I jak znalazł pan coś?
-Tak mam trzy listy. Proszę.
-Świetnie to już coś mamy.  Musimy wziąć od państwa odciski palców, aby wykluczyć i znaleźć te odpowiednie.
-Dobrze. wszyscy zgłosimy się jutro rano na komisariat.
Pożegnałem funkcjonariuszy, usiadłem na kanapie i zacząłem płakać. 


CZYTASZ=KOMENTUJESZ

10 komentarzy:

  1. Wow, bardzo fajny rozdział ^^ Oby Monia jak najszybciej z tego wyszła :C A te listy z pogróżkami :C
    Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty gif na końcu <3

    OdpowiedzUsuń
  3. chciałabym, żeby główna bohaterka z tego wyszła
    zapraszam: http://badbritish-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech ona wyzdrowieje Proszzzzzzzzzzzzzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :D mam nadzieje,że wyzdrowieje :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham tego bloga <3
    Dawaj szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedna Moinka! O.o
    Oby szybko wyszła z tego! Oby jej stan się nie pogorszył! :0
    Nie, no mam nadzieję, że wszystko bd dobrze :)
    Musi być! :-)
    Świetny fragment oczami Lou, więcej takich =}
    Czekam na nn,

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam do mnie na ff O Harrym http://heat-me-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda mi ich!!

    Iga

    OdpowiedzUsuń