sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 49

-Monia pośpiesz się!
-Dobra już idę.
-Chodź bo się spóźnimy!
-Nie przesadzaj już jesteśmy na miejscu, a tam są dziewczyny. No hejj!
-Siemka. Macie wszystko?
-Tak.
-No to chodźmy. Powiedziała Gosia.
Na dobrą sprawę chciała bym się spóźnić na ten samolot, ale dziewczyny mi na to nie pozwoliły. Lot minął mi bardzo szybko. Na lotnisku czekali już na nas chłopaki. Każda rzuciła się na szyje swojemu ukochanemu, a ja podeszłam i uściskałam delikatnie Harrego. Gdy to robiłam poczułam dreszcze na całym ciele, tak jak bym bardzo za nim tęskniła, a to wcale nie prawda.
-Hej jak tam?
-Dobrze, a u ciebie?
-Też. Nadal nic nie pamiętam, ale jest okey.
-No to chociaż tyle.
-Ej Kochani czy ja wam przeszkadzam?! Może mnie też uściskacie?
-Jasne powiedzieli chórkiem. Po chwili żałowałam, ze to zaproponowałam, bo jak mnie ścisnęli to nie mogłam odpychać, ale okey.
-To może już jedzmy.Zaproponował Naill.
-Jasne, a co jesteś głodny? Zapytałam radośnie.
-Troszeczkę, ale zaraz zamówimy pizze to się najem.
-Wykluczone, ja Ci coś przygotuje jeśli chcesz?
-Jasne że tak. Ty gotujesz genialnie.
-Dzięki.
-A my też się załapiemy? Dopytał się Louis.
-Oczywiście. Powiedziałam z uśmiechem.
-Tylko najpierw może zróbmy jakieś zakupy, bo pewnie macie pustą lodówkę. Oznajmiła Kinga.
-No tak troszeczkę. Wygadał się Laim.
-No to postanowione. Klasnęła w dłonie Karolina.
-Do samochodu. Popędziła nas jeszcze Paulina.
*********************************************************************************
-Zakupy zrobione, no to teraz do roboty. Wy idźcie, a ja was zawołam za jakieś 40 minut. Okey?
-Nie nie. My Ci z chęcią pomożemy! Zaoferował się Harry.
-Nie wy  macie pewnie jakiś inne zajęcia.
-Nie na razie nie! Oznajmił Zayn.
-A może poćwiczcie do jutrzejszego koncerty? Zaproponowała Kinia.
-O tak to świetny pomysł. Wyraził swoje zdanie Louis.
-No tak, ale jest jeden problem powiedział troszeczkę smutnym głosem Naill.
-Jaki? Zapytała się Gosia.
-Ostatnio Harry ma lekkie problemy z gardłem.
-No i?
-Nie może zbyt dużo śpiewać. Odpowiedział mi na moje pytanie Liam.
-To ćwiczcie bez niego! I po problemie.
-No właśnie nie! Ktoś musi śpiewać jego kwestie.
-Co za problem niech jeden z was go zastąpi na próbie.
-To nie jest takie proste. My jesteśmy tak rozkojarzeni, ze czasami zapominamy o własnym tekście, a tu jeszcze Harrego. Monia może zaśpiewasz z nami? Zapytał się Louis.
-Nie ja nie znam waszych piosenek.
-To nie problem. Proszę tutaj są teksty. Zaraz zaznaczę Ci twój tekst.
-A obiad?
-Nic się nie martw my zrobimy. Powiedziała  radośnie Paulina za wszystkie dziewczyny.
-Ty idź i śpiewaj!
-A ty Kinia nie możesz?
-Oszalałaś, ja nie umiem śpiewać.
-Ta jasne uważaj bo uwierzę.
-Dobra może i trochę śpiewam, ale nie tak jak ty, a więc leć.
-No dobra. Powiedziałam niechętnie i poszłam do chłopaków.
-A więc od czego zaczynamy? Zapytałam troszeczkę przestraszona.
-Od czego chcesz. Odpowiedział Zayn.
-No dobra to może od tej Kiss You.
-Dobry wybór powiedział Loczek i włączył muzykę.
Ćwiczyłam z nimi dosyć długo. Z każdą piosenką podobało mi się to coraz bardziej, ale starałam się tego nie okazywać. Już niektóre piosenki znałam na pamięć, aż dziw, a może po prostu wraca mi pamieć oby.
-Dobra chłopaki myślę, że jesteście już głodni tak samo jak ja.
-Tak troszeczkę! Oznajmił nasz blondynek.
-Racja pora na jedzenie. Ciekawe jak wyszło dziewczyną. Ciekawił się Liam.
-Na pewno jest bardzo dobre. Ale sami to oceńcie. Powiedziałam i zaprosiłam wszystkich do stołu.
-Już podajemy usłyszeliśmy tylko krzyki dziewczyn z kuchni.
-To fajnie, a co będzie?
-Niespodzianka, lepiej powiedzcie jak na próbie?
-Genialnie. Monika jest świetna piosenkarką.
-Może troszeczkę.
*********************************************************************************
Nadszedł dzień koncertu. Pojechałyśmy razem z nimi do hotelu w mieście, w którym ma być show. Chłopaków nie było przez pół dnia, bo mieli jeszcze próbę mikrofonów, ale to nic, jak dla mnie dużo lepiej.
-Monia?
-Tak?
-Jedziemy na zakupy.
-Jakie znowu zakupy?
-Musimy coś ubrać wystrzałowego na ich koncert.
-Ale ja mam już wybrany strój!
-To go zmienisz. Nie marudź tylko chodź!
Na zakupach spędziłyśmy jakieś 3 godzinki, ale każda wybrała sobie jakieś sukienki, w których czuła się świetnie. Po powrocie czekali już na nas chłopcy z uśmiechami na twarzy.
-No jak tam? Spytała pierwsza Karolina.
-Super!
-A jak twoje gardło? Spytałam Harrego.
-Już dużo lepiej.
-No to się cieszę, że już wszystko okey.
-Dobra jedziemy! Oznajmił troszeczkę zdenerwowany Zayn.
-Spokojnie Kochanie musimy się przebrać i dopiero pojedziemy.
-Nie! Macie u nas osobna garderobę tylko dla waszej dyspozycji.
-Okey. Uśmiechnęła się Gosia z przerażeniem w oczach.
-Wolimy, abyście teraz pojechały, niż potem miały problem przez przebicie się przez tłumy fanek.
-No dobra.
W swojej garderobie przebrałyśmy się i poszłyśmy wszystkie leciutkim krokiem do chłopaków.
Karolina i Gosia:




















Kinga i Paulina:


















Już za drzwiami było słychać ich wygłupy. Po wejściu do środka zatrzymali się na chwilę. Zmierzyli nas wzrokiem i z powrotem wrócili do swoich czynności.
-Chłopaki za 10 minut wychodzicie! Krzyknęła Paulina.
-Dobra jeszcze chwilę Kochanie. Powiedział Liam całując w czoło swoją dziewczynę.
-No dobra jak chcecie to my już idziemy na swoje miejsca.
-Okey, ale wpadnijcie w przerwie kiedy będziemy się przebierać. Oznajmił Louis.
-A co chcesz, żeby Ci pomóc?
-A możesz?
-Jasne. Powiedziałam to z wielkim uśmiechem na twarzy.
-To jesteśmy umówieni.
-Jasne.
-A może wam pomogę? Louis lubisz trójkąciki?
-Nie, ale z Tobą i Monią mogę spróbować! Powiedział to z łobuzerskim uśmieszkiem na twarzy.














-Dobra my lecimy i widzimy się niedługo.
Miałyśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Kiedy chłopcy wybiegli na scenę usłyszałam tylko piski dziewczyn.
-No to zaczynamy. Powiedział pierwszy Liam i usłyszeliśmy muzykę. Na koncercie cały czas Harry spogląda na mnie. Wiem, ze jest we mnie zakochany, ale bez przesady ma przecież jeszcze fanki. Dobiegała końca pierwsza część koncertu. -Kochani za chwilę wracamy z wielką niespodzianką mam nadzieje, że wam się spodoba powiedział Harry przygryzając lekko wargę i nadal spoglądając w moją stronę.















Tak jak się umówiłyśmy poszłyśmy do chłopaków.
-No i jak Louis pomóc Ci? Spytałam pierwsza.
-Nie nie trzeba, ale chodź na chwilę.
-Gdzie? A Kinga?
-Poczeka zaraz wrócimy.
-No dobra. Opuściłam z Lou pomieszczenie i szłam za nim ciemnym korytarzem.
-Poczekaj tu chwilkę.
-Tutaj?
-Tak. Zaraz wrócę.
-No okey. Stałam w wyznaczonym miejscu jeszcze minutę a potem ziemia zaczęła się unosić i
dzięki temu znalazłam się przypadkowo na scenie koło chłopaków. Już miałam iść za kulisy, ale Harry złapał mnie za rękę i powiedział : Zaśpiewaj dla mnie! A Louis dał mi mikrofon i szepnął na uszko: I oto na niespodzianka! Zaczęłam z nimi śpiewać piosenki, które ćwiczyliśmy wczoraj w domu. Nie ukrywam świetnie się przy tym bawiłam.

I nadeszła piosenka Live While We're Young, przy której poczułam mocny ból głowy i tysiąc obrazków, które przeleciały mi przez głowę, i ta choreografia do tej piosenki.....



CZYTASZ=KOMENTUJESZ


10 komentarzy:

  1. Szybko Dawaj Nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh ten Louis jak zawsze myśli tylko o jednym :D
    Ale i tak KOCHAM tego łobuziaka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ryzygnuj z pisania przeczytałam 49rozdziłów w 2 dni bardzo mi sie spodobał twój blog ,jak nazywa sie Monia w realu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba, a Monika to Anahi - meksykańska aktorka i piosenkarka.

      Usuń
  4. jezu błagam powiedz mi że ona sobie przypomni chociaż część tego wszystkiego! :<
    czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  5. taaak przypomina sobie taaak jest nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko sobie przypomni :)

    OdpowiedzUsuń