sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 51

-Harry podobno dzisiaj w nocy było słychać z waszego pokoju głośne krzyki? Powiesz nam co tam robiliście?

-Yyyy co robiliśmy? Wydaje mi się, że każdy wie, ale jak nie to niech zostanie to naszą słodką tajemnicą. 
Brawo bardzo dyplomatyczna odpowiedz. Pochwaliła mnie dziennikarka. Jeszcze parę pytań i zdjęć i do mojej ukochanej pomyślałem. 
TYM CZASEM W HOTELU:
-Monia bardzo się Cieszę, że wróciła Ci pamieć.
-Ja też. Ale to wszystko dzięki wam. Gdyby nie wy i wasza przyjaźń to nadal bym was nie pamiętała i bym nie miała faceta.

-No racja. Odezwała się z uśmiechem Paulina. 
-A jak się wam układa?
-Dobrze.
Powiedziałam rozmarzonym głosem wspominając w myślach naszą upojna noc.
-Właśnie słyszymy!
-Co?
-Jak Harry opowiada o waszej nocy. 
Gdy usłyszałam odpowiedz mojego chłopaka po prostu się zaczerwieniłam. No cóż, ale i tak to przecież jest oczywiste.
-Dobra dajcie mi spokój, lepiej się spakujmy, przecież dzisiaj wyjeżdżamy.
-A nie możemy zostać jeszcze z chłopakami?
-Ja tez bym chętnie została, ale wiecie jaka ja mam sytuację w szkole. Muszę wszystko zaliczać na bieżąco, bo potem wyjeżdżam w trasę i nie nadrobię tego wszystkiego. 
-No tak. Potwierdziła Karolina.
-Ale jeśli chcecie zostać to okey. Wrócę sama. Nie ma problemu. Ja umiem na test z historii i niemieckiego. 
-No tak nasza prymuska.
-Nie przesadzajcie. 
I w tym momencie do pokoju  wparowali chłopcy z uśmiechami na twarzy robiąc dziwne pozy. 
-Już jesteśmy. Oznajmił pierwszy Zayn.
-To fajnie, strasznie nam was brakowało. Powiedziała szybko Paula, a Loczek podszedł do  mnie i ucałował w czoło. 
-Skarbie musimy pogadać! Powiedział troszeczkę srogim głosem.
-Dobrze. Coś się stało? Harry nic nie odpowiedział na moje pytanie tylko zabrał mnie do naszego pokoju.
-Harry powiedz co się stało?
-Usiądź!
-Harry!
-A więc udało mi się wziąć tydzień wolnego i zabieram cię do Paryża. 
-yyyyyyyyy
-Nie cieszysz się? Spytał troszeczkę zdziwiony.
-Cieszę się. powiedziałam troszeczkę zmieszana Ale...
-Jakie ale?
-Ale ja nie mogę lecieć!
-Czemu? 
-Bo mam egzaminy!
-Olej to. Zaliczysz później. To tylko tydzień. 
-Wiem, ale i tak jestem jeszcze do tyłu z kilkoma testami przez pobyt w szpitalu i potem jeszcze moja trasa, więc przykro mi ale nie! 
-A kiedy masz te testy?
-Jutro z historii i z niemieckiego, a we wtorek z matmy i angielskiego. 
-No okey to lecimy we wtorek po lekcjach. Może być?
-Jasne, że tak. A pouczysz się ze mną?
-Dla Ciebie wszystko. 
-A chłopaki?
-Tez maja wolne. Więc pewnie też z dziewczynami gdzieś wyjada. 
POLSKA:
-Harry podwieziesz mnie do szkoły?
-Jasne, że tak. Po drodze cały czas gadaliśmy i śmieliśmy się. Przyszła pora aby się rozstać.
-Dobra to ja lecę.
-Poczekaj.
-Na co?
-Na to. I wpił się w moje usta bez uprzedzenia, ale ja od razu odwzajemniłam pocałunek, który mógł by trwać i trwać, ale przecież lekcje. 
-Powodzenia Kochanie.
-Dzięki. Zabrałam zeszyty i skierowałam się w stronę wejścia, gdzie od razu spotkałam Pawła.
-O cześć Pawełku! I uścisnęłam go na powitanie.
-O hej! Jakie miłe przywitanie. Coś się stało?
-Tak. Powiedziałam bardzo radośnie. 


















-Jesteś znowu z Harrym. Widziałem was w aucie. Powiedział troszeczkę smutnym głosem.
-To tez, ale wróciła mi pamięć. Rozumiesz? Wszystko pamiętam.
-Tak rozumiem, ale wolał bym byś mnie nie pamiętała. 
-Daj spokój było minęło, a teraz chodź na test z historii.
-No dobra, a umiesz?
-Żartujesz? Ja bym nie umiała z historii?
-Tak zapytałem dla pewności. 
-No chyba, ze tak. Weszliśmy do sali i zajęliśmy swoje miejsca. Pan od historii od razu zauważył brak moich przyjaciółek. 
-Panno Levy?
-Tak panie profesorze?
-Gdzie są Twoje przyjaciółki?
-Nie wiem. Skłamałam.
-Wiesz na pewno. A więc?
-Proszę pana, od wypadku prawie nic nie pamiętam, a wiec niech pan nie wymaga ode mnie, abym wiedziała gdzie są wszystkie osoby z klasy, jeśli nie na teście u pana. Mogę dostać mój test?
-Tak, tak proszę. Powiedział troszeczkę zmieszany nauczyciel. Test jak się okazało był banalnie prosty, więc bez większego problemu go zaliczyłam. Tylko zdążyłam opuścić salę zadzwonił Harry.
-Tak?
-I jak słoneczko zaliczyłaś?
-No pewne! A ty co robisz?
-Gotuje obiad.
-Serio?
-Tak. 
-To mam tylko nadzieje, ze nie spalisz mi kuchni. 
-Ja najlepszy kucharz na świecie?
-Dobra kończę o 14:30
-Będę czekał.
-Pa. 
-No gratuluję. Powiedział Paweł.
-Czego?
-Tego jak umiesz poradzić sobie w każdej sytuacji.
-Bo bo to ja prawdziwa  i ta sama Monika Levy, która odda życie za swoich przyjaciół. 
-A będziesz podpowiadać na niemieckim?
-Natürlich dass ja. (Oczywiście, że tak)
-Super! Bo ja to jestem słaby.
-Nie prawda! Nie pamiętasz jak się razem uczyliśmy?
-Pamiętam to były dobre czasy.
-No jasne, że tak. Ale teraz musisz sobie radzić sam. Powodzenia.
-Na pewno się przyda. Powiedział z uśmiechem i usiadł do ławki. I znowu te durne pytania o moje przyjaciółki, przecież ich nie wydam. Musiała bym upaść na głowę. I znowu jakoś udało mi się wykręcić. Już po testach jeszcze tylko trzy lekcje i do domu pomyślałam. Ostatnia lekcja bardzo mi się dłużyła, ale w końcu zadzwonił wyczekiwany dzwonek. Poderwałam się z krzesła i wybiegłam przed szkolę gdzie czekał już na mnie mój ukochany z małym bukiecikiem kwiatków.
-Hej piękna!
-Cześć przystojniaku. Jak tam moja kuchnia?
-Cała. Proszę to dla Ciebie. I podał mi kwiatki, które od razu powąchałam. 
-Pięknie pachną.
-Tak jak ty! 
-Nie zaczynaj.
-Strasznie mnie pociągasz w tym mundurku.
-Harry nie tutaj. Po czym wsiadłam do samochodu i włączyłam radio, gdzie akurat leciała piosenka, którą znałam i zaczęłam śpiewać na cały głos.
*******************************************************************************************************
-Harry?
-Tak?
-Czy tu jesteś pewny, że to można jeść? 
-Raczej tak. Znalazłem przepis w tej książce. A co coś nie tak?
-Nie jest bardzo pyszne. Powiedziałam radośnie. 
-To się cieszę, ale następnym razem możesz trochę przyprawić sałatkę. 
-Dobra wezmę to pod uwagę, ale teraz chodź to mnie i posadził mnie na swoich kolanach, a ja chcąc nie chcąc podałam mu się i znowu wylądowaliśmy w łóżku i tyle było po mojej nauce na jutrzejsze testy. 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ



6 komentarzy:

  1. Coś mi się wydaje że nie zaliczy tych testów ;D Códeńko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział wspaniały! ♥♥♥
    Nie moge się doczekac kiedy poleca do tego Paryża! ♥
    Bardzo mnie ciekawi czy Monia zda te testy :) heh
    Do następnego! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ♥♥♥♥Dziękuję Kochana ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy zaliczy te testy ;)

    OdpowiedzUsuń