sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 52

-Skarbie?
-Tak?
-Widziałeś gdzieś moje notatki?
-Tak leżą pod łóżkiem.
-Dzięki, ale i tak nie wiem czy zaliczę.  Zbyt mało się uczyłam.
-Jak to? Przecież uczyliśmy się cały wieczór.
-Ale co to za nauka była? Harry nigdy więcej!
-Szkoda, było miło. Ale i tak zaliczysz zobaczysz! Odwodzę Cię!
-Dzięki.
OCZAMI HARREGO:
No fakt, może troszeczkę za mało się uczyła, ale to i tak mądra dziewczyna, jakoś sobie poradzi. A co jeśli nie?  Zadałem sobie to pytanie siedząc w samochodzie i czekając na moją księżniczkę, która się za chwilę pojawiła.
-Harry o czym tak myślisz? Widoczne zauważyła moje zadumanie.
-Ja o niczym.
-Uważaj bo ci uwierzę.
-Kochanie. Ja cię nigdy nie okłamie. Ucałowałem Monię na pożegnanie i odjechałem do domu. Ciągle nie dawała mi ta myśl spokoju, ze przez mnie Monia może nie zaliczyć egzaminów.Pojechałem do szkoły i zaparkowałem auto. Po czym czym prędzej poszedłem do budynku. Przy wejściu stała jakaś pani.
-Przepraszam?
-Tak w czym mogę pomoc chłopcze?
-Szukam pokoju nauczycielskiego.
-A dobrze, pewnie będziesz nowym uczniem. Już ci pokazuje.
-Dziękuje powiedziałem z uśmiechem. Kobieta tak jak obiecała odprowadziła mnie, aż po same drzwi. Reka trochę mi zadrżała, gdyż nie wiedziałem czy dobrze robię, ale jednak się odważyłem i zapukałem.
-Dzień dobry. Powiedziałem niepewnie. Szukam nauczycielki od matematyki.
-Słucham?
-A to pani?
-Tak, a z kim mam przyjemność?
-Harry Styles.
-I?
-Chłopak pani uczennicy Moniki Levy. I chciałem spytać jak ....
-Jak poszedł jej dzisiejszy egzamin?
-Tak.
-Własnie sprawdzam i muszę przyznać, ze zrobiła parę błędów, ale to i tak jedna z najlepszych prac.
-Naprawdę?
-Tak. Sam zobacz. I podała mi kartkę z zadaniami. Analizując zadania włączyła się do rozmowy nauczycielka od angielskiego.
-Czy ty jesteś chłopakiem Moniki?
-Tak, a pani.....?
-Katarzyna Bułeczka nauczycielka od angielskiego.
-Miło mi poznać.
-Chciałam ci tylko powiedzieć, ze Monika tez pisała dzisiaj test i o dziwo nie zdała.
-To moja wina. Powiedziałem bardzo skruszony. Ona naprawdę się uczyła i świetnie mówi po angielsku.
-Spokojnie nie zdała, na celujący tylko na bardzo dobry.
-Uff to spadł mi kamień z serca.
-Monika to najlepsza uczennica, tylko proszę doprowadzić do porządku jej przyjaciółki i proszę im przekazać, ze maja tydzień na zaliczenie testów, bo twoja dziewczyna jakoś dziwnie nie wie nic na ich temat.
-No dobrze. Jeszcze raz dziękuje. I do zobaczenia.
Wyszedłem z pokoju bardzo zadowolony i od razu wpadłem na moje słoneczko.
-Harry? Co ty robiłeś w pokoju nauczycielskim?
-Rozmawiałem z twoimi nauczycielami.
-Po co?
-Martwiłem się że przez mnie nie zdasz egzaminów i .....
-Zdam! Przecież nie uczyłam się tylko wczoraj, ale i wcześniej.
-Teraz to wiem. I ucałowałem ja w policzek.
MIESIĄC PÓŹNIEJ:
Dzisiaj są moje osiemnaste urodziny i imprezka zorganizowana przez chłopaków. Niby nie miałam nic do powiedzenia na ten temat, ale i tak coś tam się dowiedziałam. I chyba oni oszaleli pomyślałam, gdy przypadkiem zobaczyłam listę gości. Była bardzo długa, na niej nawet znaleźli się rodzice Harolda i jego siostra z chłopakiem. Wiem, że ten wieczór będzie cudowny, ale na radzie muszę jakoś przetrwać ten dzień. Wstałam i przeszłam się po domu w poszukiwaniu Harrego, ale niestety znalazłam tylko karteczkę z czerwoną różą na stoliku w salonie:
SKARBIE! 100 lat z okazji urodzin! Buziaczki HARRY
Ps. Muszę coś załatwić! Wrócę około 12
No cóż. Pomyślałam i chciałam wziąć już relaksującą kąpiel, ale usłyszałam pukanie do drzwi. Pośpiesznie otworzyłam i zobaczyłam wielki bukiet, który trzymał jak nie kto inny tylko Jankes z Radia Eski.
-Wszystkiego najlepszego, zdrówka, radości i miłości. Niech ci Harry nago tańczy. Najwięcej hitów i nowej płyty. Tego wszystkiego życzy ci Radio Eska i Eska Tv, a także wszyscy twoi fani z okazji osiemnastki.
-Dziękuje bardzo. Zdążyłam tyko tyle z siebie wydukać, gdyż Krzysztof Jankowski, już relacjonował spotkanie ze mną. Porozmawiałam z nim jeszcze chwilkę i wróciłam do swoich czynności. 
*********************************************************************************
Wieczorem już byłam gotowa i czekałam na przyjazd chłopaków i dziewczyn, gdyż chciałam z nimi jeszcze chwile porozmawiać.
-Harry jak wyglądam?
-Pięknie. 
-Dziękuję, a powiesz mi co musiałeś dzisiaj rano załatwić?
-Tak powiem, ale podczas imprezy. 
-No dobrze, ale na pewno?
-Tak i wtedy otworzyły się drzwi , w których stali nasi przyjaciele.
-Kochani chciała bym wam serdecznie podziękować, za przygotowanie dzisiejszego wieczoru. Wiem, ze będzie on genialny. Już wy się o to postaraliście. 
-A jak! My robimy najlepsze imprezy. Oznajmił mi Niall z uśmiechem na twarzy. 
Po tym każdy z osobna złożył mi życzenia i wręczył drobny upominek, których nie zdążyłam jeszcze obejrzeć, bo musieliśmy już jechać do klubu. Nie miałam pojęcia, że to aż tak fajnie miejsce, nigdy tutaj wcześniej nie byłam. Wszyscy przybywający goście witali się ze mną i dawali prezenty. Dzięki Louisowi i Kindze sobie poradziłam, bo odbierali ode mnie podarunki. I zaczęła się impreza pierwsze śpiewane 100 lat. i toasty, a potem tańce. No i pierwsza dedykacja dla naszej solenizantki od wszystkich tutaj zebranych mężczyzn: Niech zatańczy z nami! A więc Monia ten taniec to taki odbijaniec tańczysz chwilkę i z następnym gościem. Uch ale mnie wymęczyli i aż usiadłam za stołem, aby czegoś się napić. I tak zleciała mi prawie pół imprezy. Północ najpierw pasowanie. Położyli mnie na kolanach u Kingi i Gosi, a sami mnie bili aż osiemnaście razy, a teraz niespodzianka tort!! Wow jaka to niespodzianka. Zaczęłam kroić ten tort, ale pomogła mi obsługa i na środku pojawił się Harry z bukietem kwiatów i mikrofonem. 
-Przyjaciele, rodzino Moniko! Zaczął swoja gadkę. Chciałem wam coś powiedzieć i właściwie to zapytać. Podszedł do mnie i kleknął. Moniko czy zostaniesz moją żoną?

Gdy to usłyszałam po prostu zdębiałam. I nic nie mogłam powiedzieć, ale dzięki Louisowi, powiedziałam w końcu tak.
-Monia powiedz tak! Podpowiedział mi mój przyjaciel, którego kocham jak brata.
-Takkkkkkkkkkkkkkkkkkk! Powiedziałam i poczułam na moim palcu pierścionek i oklaski gości, a potem krzyki GORZKO GORZKO! No i połączyliśmy nasze usta w pocałunku!
*****************************************************************************
Obudziłam się rano i nie mogłam uwierzyć, że mam narzeczonego. Spojrzałam na moja dłoń z pięknym pierścionkiem i po tym wszedł Harry z śniadankiem.
-Dzień dobry panie Styles!
-Witam panią Styles!- zaśmiał się.
-Jeszcze nie. Na razie panna Levy.
-Już niedługo.
-A co byś powiedział na Monika Levy- Styles?
-Tez ładnie. To co dziś robimy?
-No nie wiem. Może .... - i przerwał mi dźwięk telefonu.
-Odbierz.
-No dobra. Słucham.
-Cześć Monia. Zaraz u was będziemy?
-Jak to za raz?
-A właściwie to już jesteśmy.
-Louis wiesz, ze cię Kocham, ale i tak cię zabiję!
-Czekam. Wstałam z łóżka i wyjęłam z szafy jakieś ciuchy i pobiegłam otworzyć drzwi z którymi stali nasi przyjaciele, a właściwie tylko Louis, Zayn i Niall.
-Hej! Myślałam, że przyjechaliście wszyscy.
-No jest mały problem?
-Jaki? Spytał mój ukochany.
-No własnie? A gdzie są dziewczyny i Liam?
-I to ten problem. Oznajmił Zayn.
-Możemy wejść? Spytał niepewnie Niall.
-No jasne, ze tak. I mówcie o co chodzi?
-Chłopaki mówcie! Popędził ich Loczek.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ




6 komentarzy:

  1. awawawawaw "monika levy-styles" *-*
    co oni chcą im powiedzieć? ;o
    czekam na kolejną część ^^
    o i ślicznie dziękuję za nominację <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie ślub!!! Będzie ślub!!!
    Awwwwwww! Pan i Pani Styles się pobiorą!!
    Czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twojego bloga ♥♥ Awwwwww Ślub :3 Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo wreścię się oświadczył mam nadzieje że nie skończy się na ślubie
    a co się stało z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję!
    Zostałaś nominowana do Libster Awards :D
    więcej u mnie:
    littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ulala piękny rozdział, aż brakuje mi słów <3

    OdpowiedzUsuń