sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 47

Ubrałam się szybko w przyniesione rzeczy zabrałam dokumenty i wyszłam ze szpitala. Od razu okrążył mnie tłum ludzi, którzy zadawali mi różne pytania. Ja nie wiedziałam o co chodzi, więc wsiadłam do pierwszego lepszego samochodu i krzyknęłam :
 JEDZ! Proszę jedz!
-Spokojnie, już jedziemy.
-Dzięki.
-A gdzie mam jechać?
-Do mnie do domu.
-A może jakiś adres?
-Tak proszę i podałam karteczkę z adresem mojego domu nieznajomemu mi chłopakowi.
-Okey już się robi. Jestem Rafał, a ty?
-Monika miło Cie poznać.
-Mi Ciebie również. A przed kim tak uciekasz?
-Nieważne.
-Aha, jesteśmy na miejscu. Powiedział chłopak po chwili jazdy.  
-Dziękuję bardzo za podwiezienie.
-Nie ma za co. Mam nadzieje ze się kiedyś jeszcze spotkamy.
-Na pewno. Do zobaczenia.
-Pa. Wysiadam z samochodu i skierowałam się  w stronę drzwi wejściowych niby mojego domu. Sam pewnie nigdy bym tu nie trafiła, ale od czego są dokumenty. Przekręciłam zamek i weszłam do środka, tam niespodziewanie czekali na mnie jacyś ludzie.
-Dzień dobry. Co wy tutaj robicie?
-Mieszkamy razem z Tobą. Odpowiedział pierwszy brunet.

-Aha, a więc ....
-Spokojnie wszystko Ci przypomnimy, a na razie poznaj chociaż nasze imiona.
-Okey. 
Wszyscy dokładnie mi się przedstawili i opisali moje zażyłości z każdą z tych osób.
-Dobra to coś już o was wiem, a teraz powiedzcie mi czym ja się zajmuję. 
-Jesteś piosenkarką oraz aktorką, ale jeszcze się uczysz z nami w liceum.Powiedziała Kinga.
-Aha to dlatego Ci ludzie zadawali mi pytania?
-Dziennikarze oni są wszędzie, a szczególnie teraz.
-No tak. Może ja się wykąpie, a wy na mnie poczekacie ok?
-Jasne.
-A może ktoś mnie zaprowadzić do mojej sypialni, a potem do łazienki.
-To może ja. Zaproponował Harry.
-Dobrze. I poszłam za chłopakiem w lokach.
-Proszę tutaj jest nasz pokój.
-Nasz?
-No tak. Przecież jesteśmy parą.
-No tak. Harry?
-Tak?
-Możemy porozmawiać?
-Jasne, ale najpierw się wykąp i potem jestem cały Twój. Zaśmiał się lekko i wyszedł. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pełno było rożnych nagród i zdjęć. Wyciągnęłam z szafki czystą bieliznę i skierowałam się w stronę łazienki. Przechodząc przez korytarz obserwowałam mnóstwo zdjęć wiszących na ścianie. Na nich byłam ja i oni. Moi przyjaciele, których tak okropnie potraktowałam, aż łzy zaczęły mi napływać do oczu, ale się opanowałam i poszłam się odświeżyć.
******************************************************************************
-Jak myślicie polubi nas? 
-No a czumu nie? Nas się nie da nie lubić. Oznajmił Louis.
-No tak, ale jest troszeczkę dziwna. Wypowiedział się Liam.
-A ty byś nie był dziwny? Gdybyś nikogo nie pamiętał? Spytałem.
-No masz rację. 
-A jak ty sobie radzisz Harry? Wtrąciła się Gosia.
-Ciężko, ale najważniejsze, że już wyzdrowiała. Teraz może być już tylko lepiej. I po moich słowach weszła do pokoju Monika ze skruszoną miną.




















-Co się stało? Zapytała Kinga.
-Nic ja chciałam was po prostu przeprosić.
-Ale za co? Spytał Zayn.
-Byłam kompletnie nieczuła na wasze uczucia. Zabroniłam wam mnie odwiedzać. Nie chciałam z wami rozmawiać, ale dzisiaj kiedy zobaczyłam te wszystkie nasze wspólne zdjęcia. To zrozumiałam, że wy jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi i nie mam poza wami nikogo. A więc wybaczcie mi. Proszę.
Po jej wypowiedzi nikt nic nie powiedział tylko postanowił się do niej przytulic i ja także się przytuliłem. 
-Dziękuję wam. Proszę was tylko o cierpliwość i pomoc w odzyskaniu pamięci. 
-Masz to u nas jak w banku. Powiedział radośnie Louis. 
-A możecie mi powiedzieć czemu jak wychodziłam ze szpitala dziennikarze zalewali mnie różnymi pytaniami?
-Bo jesteś osobą publiczną i chcą o tobie wiedzieć wszystko. Oznajmił mojej księżniczce Niall. 





















-Aha, a wygłaszaliście jakieś wiadomości na mój temat? Zapytała bardzo szybko.
-Tak. Ogólnie, że się już lepiej czujesz. 
-Ale żadnych konkretów? Zapytała.
-Nie. Wszystko im sama powiesz, jeśli zechcesz powiedziałem. 
-Ok,a więc zwołajcie konferencje prasową.
-Kiedy? Zapytała Kinga.
-Dzisiaj wieczorem.
-Jesteś pewna? 
-Tak, ale pozwólcie, że im nic nie powiem o utracie pamięci. Dobrze?
-Tak.
*********************************************************************************
Usiadłam przy stoliku z wodą mineralną, mikrofonem i czekałam na pytania.
Witam państwa bardzo serdecznie.
Jak się pani czuje?
Czuje się już dużo lepiej, ale nadal jestem jeszcze słaba.
Czemu pani została postrzelona?
To była zwykła zazdrość. Od razu nie lubiłyśmy się z Kamilą. A ona była jeszcze bardzo zazdrosna o Harrego. I myślę, że dlatego to zrobiła.
A co się teraz z nią dzieje?
Została złapana i czeka na wyrok. 
Wybaczy jej pani?
Nigdy w życiu. Ona próbowała odebrać mi moje życie. To co mam najważniejsze, a więc nigdy!
A wcześniej przed wypadkiem mówiła pani, że najważniejsze są dla pani Harry i przyjaciele.
Yyyyy no tak. To prawda, ale jednak życie jest najważniejsze bez niego nie będę miała przyjaciół.
Zadawali mi ciągle pytania na które powoli odpowiadałam. Siedziałam już troszeczkę ze skwaszoną miną, aż wybawił mnie Harry.
-Proszę państwa. Myślę że na dzisiaj już wystarczy tych pytań. Chodź Monika.
-Dziękuję państwu za przybycie i do zobaczenia już wkrótce. I po tych słowach poszłam za szatynem w lokach.  
-Dziękuję.
-Nie ma za co. Powiedział to z takim niesamowitym uśmiechem, który rzucił mnie prawie na  kolana. 

















-A gdzie mnie zabierasz?
-Niespodzianka.
-Wiesz, że ja nie lubię niespodzianek.
-Wiem, ale ta będzie wyjątkowa.
-No dobra. Posiedziałam jeszcze chwilę w samochodzie nie odzywając się do Harrego. Po czym on sam się do mnie odezwał pierwszy.
-Jesteśmy na miejscu.
-Czyli gdzie?
-Zobaczysz.
-No okey i poszłam za nim.

*********************************************************************************
Kochani jestem bardzo zadowolona z komentarzy, które zostawiacie pod rozdziałami. One motywują mnie do dalszego pisania, a więc jeszcze raz dzięki. Mam nadzieje, że wyświetlenia przy tym rozdziale przyczynią się, że ogólnie będzie ich aż 10 000.  Na początku nie miałam bladego pojęcia, że aż tyle może ich być. A więc dacie radę?
Gorące buziaczki i pozdrowienia dla wszystkich czytelników :*

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

11 komentarzy:

  1. super!!! czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dajesz szybko nexta bo nie mogę! :D fajnie piszesz, podoba mi się :)

    w wolnej chwili zapraszam do siebie na imagine-life-with-1d.blogspot.com

    kisses xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuuuuuuuuper!!!!!!!
    szybko next! Już się nie mogę doczekać!
    Zapraszam do mnie http://be-yourself-my-story-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. http://mrr-one-direction.blogspot.com/
    informacja na blogu, mam nadzieję, ze zajrzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny.Ciekawe gdzie zabrał Harry Monikę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny ^^ Ciekawe gdzie Harry ją zabrał :o
    Czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jak zawsze genialny! ♥♥
    Nie mogę się doczekać kolejnego! ♥

    http://forbidden-feelings-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć :) Chciałam zaprosić cię na naszego bloga, gdzie pojawił się 1 rozdział. Zachęcam do przeczytania, wyrażenie szczerej opinii, zadawania pytań i do dodania się do obserwatorów jeśli tylko blog ci się spodoba :)
    http://minor-dalliance.blogspot.com/
    Pozdrawiam, Clary ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za spam
    Jeśli tego nie lubisz, po prostu usuń komentarz :)
    Dziewczyna skrzywdzona psychicznie i fizycznie dwa lata później jest piękną, promieniującą i emanującą szczęściem, młodą kobietą. Ale jest coś czego jej brakuję. To prawdziwa przyjaźń i miłość. Nie zaznała tych uczuć. Ale kiedy zobaczyła reklamę nowego serialu "Ekipy z Europy", poczuję jakby to było jej pisane. Zostaje ona uczesticzką programu i ku jej miłym zaskoczeniu widzi dawnych znajomych. I nagle widzi Jego. Ona wie i jest pewna że go zna oraz że kiedyś się spotkali tylko gdzie? W pewnym moemcie dziewczyna zakochuję się w szatynie z burzą loków na głowie i decyduję się mu powiedzieć o swojej przeszłości. Teraz wie gdzie go spotkała. To on. To właśnie on...

    Zwiastun -> https://www.youtube.com/watch?v=22H5KpKwf4M

    OdpowiedzUsuń