niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 18

Po kolacji zmieniliśmy lokal. Od razu zaczęliśmy tańczyć. Znów się zrobiły pary, a Liam i Zayn znowu zostali bez osób towarzyszących. Zrobiło mi się trochę szkoda. Szepnęłam loczkowi parę słów na ucho i zniknęłam tłumie. Za chwilę pojawiłam się na scenie z mikrofonem.
Kliknij aby zobaczyć pełny rozmiar
-Witam wszystkich gorąco w ten upalny lipcowy wieczór. Nazywam się Monika Lavy i poprowadzę dla was program pt.Randka w ciemno.Myślę, że każdy zna reguły tego programu, ale niewtajemniczonym przypomnę. Po przedstawieniu zasad zapytałam : Gotowi?
Tłum krzykną tak!!!!
-A więc poproszę sześć dziewczyn. O już widzę mamy kandydatki. Jak macie na imię: Justyna, Zuza, Marta, Mariola, Paulina i Karolina. Dobrze usiądźcie sobie,  a teraz poproszę dwóch samotnych panów. Harry wypchną na moją prośbę Liama i Zayna. Liam się trochę opierał.-Powiedz coś o sobie.
-Jej. Jestem Liam. Mam 20 lat. Lubię śpiewać. Uprawiać różne sporty.
-Ok. To teraz twoja kolej.
-Siemka. Mam na imię Zayn. Uwielbiam śpiewać i rysować. Mam kota z którym często się bawię.
-Dobrze, a więc zaczynajmy pierwsza rundę. Zadajcie dziewczyną po jednym pytaniu. Chłopaki zadawali pytania, a dziewczyny na nie odpowiadały. Do rundy finałowej weszła Justyna i Paulina. Zastanówcie się dobrze, który bierze którą.
-To ja biorę Paulinę. Powiedział z uśmiechem Liam.

-A ja Justynę. Wyrwał się zaraz za nim Zayn.
-A więc nasz dzisiejszy program się zakończył, a tym nowym para życzymy świetniej zabawy:)
Zeszłam ze sceny i wtuliłam się w ramiona Stylsa. I jak?
-Genialnie. Masz dar do prowadzenia imprez.
-A weź przestań. Powiedz mi tylko czy mogę spokojnie wracać do domu. Czy mnie nie zabija za ten mały żarcik.
-Nic się nie bój obronię Cię, a teraz zapraszam do tańca.
-Z wielka chęcią.
OCZAMI LOUISA:
 Świetny pomysł miała Monia z tymi randkami pomyślałem. Po zakończonym występie zatańczyłem z Kingą jeszcze z dwa tańce. I wyciągnąłem ja na zewnątrz, aby pogadać.
-Jak się bawisz?
-Świetnie, a ty?
-Ja tez niczego sobie. A bym zapomniał.
-O czym?
-Mam dla Ciebie prezent.
-Ale to z jakiej okazji.
-Tak bez okazji.
I w tym momencie wręczyłem jej broszkę, która od razu przypięła do stroju. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, aż w końcu ja pocałowałem. Ona od razu się ode mnie oderwała i dała mi w twarz. Patrzyła się na mnie chwilę i uciekła.

-Kinga poczekaj. Krzyczałem, ale ona mnie nie słuchała i zanikła w tłumie tańczących osób.
OCZAMI KINGI:
Louis chciał ze mną porozmawiać. Wyszliśmy na zewnątrz. Gawędziliśmy chwilkę, aż w końcu on mnie pocałował. O nie pomyślałam od nowa to samo. To samo zrobił mój były. Złe wspomnienia wróciły. Znalazłam szybko w tłumie Monikę, która się świetnie bawiła ze swoim chłopakiem.
-Monia musimy pogadać!
-Ale teraz?
-Tak teraz.
-No dobrze. Powiedziała coś szatynowi na ucho i poszła za mną.
-To co się stało?
-Louis mnie pocałował.
-To genialnie.Powiedziała.
-No nie do końca. Znowu wróciły złe wspomnienia związane z Kamilem.
-Kinga ty musisz o nim zapomnieć. On był strasznym dupkiem. Rozumiesz? Musisz się otworzyć i komuś zaufać.
-Tak myślisz?
-Tak. Louis to świetny chłopak. W sam raz dla Ciebie. Porozmawiaj z nim i wszystko sobie wyjaśnicie.
-Ale po tym co zrobiłam na pewno nie będzie chciał ze mną rozmawiać.
-Nie przesadzaj. Jak chcesz to ja z nim mogę pogadać?
-Jasne, że chcę. Moja przyjaciółka przytuliła mnie bardzo mocno. To ja się będę zbierać.
-Dobra. Zbiorę chłopaków i jedziemy.
-Nie! Wy zostajecie. To wasz wieczór. Twój i Harrego. Nie chce tego psuć. Wrócę sama.
-Ale ty jesteś dla mnie jak siostra. A Hazza zrozumie.
-Nie! Powiedziałam stanowczym głosem.
-No dobrze. Jeśli tak chcesz, ale odwiezie Cię Bogdan.
-Ok.
OCZAMI MONIKI:
Poczekałam jeszcze chwilę na samochód. Stojąc i patrząc na odjeżdżające auto poczułam dłonie oplatające moje ciało.
-Coś się stało? Spytał Loczek.
-Nie. Wszystko w porządku.
-To czemu Kinga pojechała?
-Zle się poczuła. Wróciliśmy do środka. Przetańczyłam całą noc z Harrym i chłopakami z zespołu. Musiałam się tłumaczyć wszystkim czemu nie ma z nami Kingi, ale wszyscy łyknęli to kłamstwo.
Wstałam o 12. Nadal nie mogłam się pogodzić z myślą, że mam chłopaka. To take wspaniale uczucie.No cóż, ale trzeba wracać do rzeczywistości. Musiałam pojechać  zrobić jakieś zakupy, bo w lodówce pustka. Zadzwoniłam do Louisa, aby umówić się na spotkanie. Okazało się, ze ma teraz czas i pomoże mi zrobić zakupy. Spotkaliśmy się w supermarkecie. Robiąc zakupy cały czas gadaliśmy o Kindze. Moje przypuszczenia okazały się prawdziwe. On ją po prosty kocha. Wszystko mu wyjaśniłam i poprosiłam, aby nie naciskał. Szczęśliwa obrotami sprawy od razu po zostawieniu zakupów w domu pojechałam do Kingi. Drzwi otworzyła mi jej mama: O witaj.
-Dzień dobry. Jest Kinga?
-Tak, ale jest w niezbyt dobrym humorze.
-Proszę się nie martwić. Ja jej go poprawię.
-No dobrze wejdź.
Od razu poszłam prosto do jej pokoju. Wchodząc do pokoju radośnie powiedziałam : Siemmmka, lecz ona nie odpowiedziała. Siedziała cała zapłakana na łóżku.

-Ej mała co się stało?
-Jeszcze się pytasz? Powiedziała ze złością w głosie.
-Ale o co chodzi? Rozmawiałam z Louisem. Wszystko mu wyjaśniłam.
-O to. Pokazała mi gazetę. Na okładce byłam ja, Harry i Louis oraz napis: "Monika Levy widziana w ostatnie dni z Harrym Stylsem i Louisem Tomlinsonem. Romans? Czy przyjaźń? Więcej na stronie 4." Otworzyłam wskazana stronę i zaczęłam czytać: "Monika Levy (l.17) była wczoraj widziana na spacerze w parku z Harrym Stylsem (l.19), lecz przed tym spotkaniem dziewczyna spotkała się z Louisem Tomlinsonem (l.21) na zakupach. Dwie randki jednego dnia, czy to przypadkiem nie za dużo? I w jaki sposób ona ma zamiar ukryć romans z dwoma chłopakami jednego zespołu? Czy zakończy to przyjaźń chłopaków ze względu piękna Polkę. Wszystko się okaże w najbliższym czasie."
-Kinga przecież to wszystko bzdura.
-Wyjdź!
-Daj sobie wytłumaczyć.
-Co chcesz mi tłumaczyć? Że masz romans z Louisem.
-Nie mam żadnego romansu!
-A co te zdjęcia kłamią? Może mi powiesz że to fotomontaż?
-No nie.
-No właśnie. Wyjdź nie chcę Cię znać. Po tych słowach wybiegłam z jej domu z płaczem.

Jak ona może tak myśleć. Przecież ja kocham Harrego, a Louis to tylko mój przyjaciel Powiedziałam to sobie w myślach. Wybrałam numer do Gośki. W telefonie usłyszałam jedynie automatyczną sekretarkę. No super jak zwykle nie odbiera.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


4 komentarze:

  1. Ech, biedna ;c Współczuje jej, bo kiedyś znalazłam się w podobnej sytuacji. Jednak mam nadzieję, że wszystko się ułoży! Trzymam kciuki za nią i Hazzę :)

    No i zapraszam do mnie na VI...
    A oto zachęta ;)
    "- Nie umiesz powiedzieć prawdy – uśmiechnęłam się krzywo. Staliśmy pod daszkiem, więc deszcz nam nie przeszkadzał, ewentualnie dodawał klimatu… - kochasz ją – szepnęłam – tak mocno, aż zbyt mocno. A ta miłość cię niszczy – zawiesiłam się – nie tyle ją kochasz, co… - wtedy Malik spojrzał na mnie marszcząc czoło – jesteś w niej zakochany – zakończyłam całkowicie szczerze."
    http://all-times-enclosed-inthis-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tego bloga!!! Czekam na nn!! Życzę weny i mam nadzieję że Kinga będzie z Louisem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra nie spodziewałam się tego ;c jejku aż żal mi się zrobiło Moniki ;c
    Mam nadzieję że w następnych wszystko się wyjaśni :)
    A rozdział taki jak zawsze GENIALNY :3

    OdpowiedzUsuń
  4. meeeega! ;* po prosze następny ;)
    i zapraszam do mnie http://you-and-i-forever-1d.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń